wtorek, 8 grudnia 2015

[wyzwanie blogowe Mortycji] To nie powód do wstydu [blogMAS]

Jeśli chcesz poćwiczyć swoją kreatywność, rozwinąć warsztat pisarski, porobić coś kreatywnego w te zimne jesienne dni albo po prostu brakuje ci pomysłów na wpisy na blogu, podejmij się wyzwania!

To nie powód do wstydu...
Każdy z nas jest inny. Wyjątkowy. Składa się na to wiele elementów wygląd, charakter, przyzwyczajenia, upodobania, zalety i wady. Nawet gdy niektóre elementy są podobne, a nawet identyczne to wszystkie i tak się nie powielą. Powinniśmy się z tego cieszyć nie?
No właśnie, każdy w sobie coś skrywa. Ktoś chorobliwie boi się gołębi, a inna osoba na samą myśl o swoim idolu dostaje gęsiej skórki i zamyka się w swoim świecie. Ale to nie powód do wstydu. Moim zdaniem powinniśmy być z tego dumni. A co ja w sobie skrywam? Jakie są moje najdziwniejsze elementy?



Jedzenie
Może po mojej wadze tego nie widać (to już inna historia) ale wielu rzeczy nie jem. To dość długa lista. Nie jem wcale, albo nie przepadam i staram się tego unikać. Największa fobia dotyczy mięsa. Ograniczyłem jego ilość do minimum (czyli do szynki gotowanego kurczaka i niedzielnego schabowego również z kurczaka xd). Zaczęło się od parówek. Gdy byłem mniejszy uwielbiałem to danie. Z biegiem czasu przestały mi one smakować. Na nieszczęście w czeluściach internetu znalazłem film z jakich produktów można je produkować. Oczywiście znałem tę historię ze szkolnych korytarzy, ale stanięcie twarzą w twarz z rzeczywistością to był wręcz Ice Bucket Challenge. Niby zaczęło się od parówek, ale później zacząłem eliminować inne mięsa (jak ja to nazywam) niewiadomego pochodzenia. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że nie lubię czerwonego mięsa i skończyłem na drobiu.. z małymi wyjątkami. 
Nie solę. Praktycznie w ogóle. Na nieszczęście mojej rodziny nie mieszkam sam, ale gdy ma się dobre kontakty z mamą można zmienić menu dla całego domostwa. Więc przestaliśmy praktycznie solić. Chociaż moja rodzicielka popiera pomysł z solą czasem muszę ją pilnować z Vegetą, egh to gorsze niż biała śmierć.
Nie lubię jeszcze, m.in.:ryb, gazowanych napoi, białego pieczywa (w sumie ogólnie pieczywa), majonezu (dotyczy to wszystkich potraw gdzie znajduje się majonez, czyt. sałatki mojej mamy), przypraw,

Porządek
Muszę mieszkać wręcz w sterylnym pomieszczeniu. Inaczej nie umiem funkcjonować. Wzięło się to od upodobać mojej mamy, która zaraziła mnie tym i moją siostrę. 
U mnie w pokoju wszystko musi być na swoim miejscu. Jeżeli ktoś o centymetr coś przesunie trafia mnie szlak.. jeżeli o więcej jest gorzej. Oprócz tego nienawidzę paprochów na podłodze. Nie znoszę tego, więc kończy się na tym, że czasem kilka razy dziennie odkurzam. 

Nie wychodzę z domu
Oczywiście nie tak całkiem. Muszę iść do szkoły, ale oprócz tego nie lubię opuszczać mojej bańki. Czasem pojadę do sklepu, albo w odwiedziny do rodziny, ale w innych przypadkach po prostu mi się nie chce. W tygodniu tak naprawdę nie ma czasu, żeby gdzieś z kimś wyjść, a na weekend po co to komu. Wolę leżeć w piżamie owinięty moim kocem i cieszyć się domową atmosferą. Dlatego moi znajomi muszą namawiać mnie jakieś dwa tygodnie żebym gdziekolwiek wyszedł. A i tak zawsze marudzę pod nosem, że muszę opuścić domowe gniazdo.

Każdy ma swoje mniej lub bardziej wstydliwe sekrety. Jeżeli ktoś powie cie, że jesteś inny i nigdzie nie pasujesz, odpowiedz mu, że nie ma takiej samej osoby i wyjdź z dumnie podniesioną głową. Może nie warto każdemu rozpowiadać o swoich szalonych upodobaniach, ale ja bym nigdy nie udawał kogoś kimś nie jestem. Co z tego, że jestem dziwakiem, który nie je mięsa i nie wychodzi ze swojego, starannie uporządkowanego pokoju. Ja to kocham i nikomu nic do tego. 

3 komentarze :

  1. Ciekawy post ;)
    http://juliaobi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze sprzątaniem mam wręcz odwrotnie. Nie potrafię zachować porządku, a na układaniu wszystkiego kompletnie nie potrafię się skupić. W ogóle na niczym nie mogę się skupić, ale mniejsza o to. Jedyną rzeczą, której naprawdę się wstydzę jest pisanie i blogowanie. Gdyby ktoś w moim otoczeniu się dowiedział nie miałabym życia XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ze sprzątaniem mam już wprawę. Raz dwa, gotowe i już mogę zacząć działać.
      W sumie z blogiem mam podobnie. Nie ukrywam tego specjalnie, ale też się tym nie chwalę. Chociaż nie widzi mi się to, żeby moi znajomi czytali to co piszę :/

      Usuń