czwartek, 3 grudnia 2015

[wyzwanie blogowe Mortycji] Dzieciństwo [blogMAS]

Jeśli chcesz poćwiczyć swoją kreatywność, rozwinąć warsztat pisarski, porobić coś kreatywnego w te zimne jesienne dni albo po prostu brakuje ci pomysłów na wpisy na blogu, podejmij się wyzwania!
www.mortycja.com

Dzieciństwo..
Urodziłem się pod koniec 99' i naprawdę się z tego cieszę. Wydaje mi się, że lata do 2009 to pomieszanie lat 90' z domieszką XX wieku. Moim zdaniem, połączenie idealne.
Sądzę, że miałem (i nadal mam) najlepsze dzieciństwo.. albo chociaż jedno z lepszych. Zabawy na podwórzu, pokemonowe przygody i życie we własnym świecie. Uważam dzieciństwo jako najlepszy okres w moim życiu i nigdy nie chcę z niego wyjść.
Niekoniecznie zamierzam być infantylny i nieodpowiedzialny, ale dzieci mają w sobie cechy, które cenie i chce je zachować w sobie przez całe życie.



Na polu
Tak, tak na polu. W moich stronach mówi się częściej "na polu", niż "na podwórzu", czy "na dworze". Mówię od razu, nie mieszkam w Krakowie.
Wracając do tego pola. Praktycznie, co ja mówię. CAŁE wakacje spędzało się na świeżym powietrzu. Czy padała, wiało, czy był nieznośny upał. Ciągłe zabawy na zewnątrz, od samego rana, aż do godziny 00.
A co tam robiliśmy? Nie starczyło, by mi internetowej czeluści, aby to spisać, ale podam kilka zabaw, które wspominam najmilej wspominam:

♥ Z moimi przyjaciółmi uwielbialiśmy bawić się maskotkami. Najzwyklejszymi, małymi pluszakami. Tworzyliśmy dla nich domki z kartonu, a w lecie budowaliśmy chatki z patyków, czy czegoś takiego. Szyliśmy im najprostsze ubrania. Kawałek materiału i nić, voilà. Modne ubranie od prestiżowych projektantów gotowe... czasem zabierało się mamie, albo siostrze jakąś biżuterię. Nasze miśki chodziły lepiej ubrane, niż my XD

♥ Zabawa kabzlami. Tak, kabzlami od piwa, czy innych napoi. Chodziliśmy, po całym mieście i wygrzebywaliśmy z ziemi te skarby, a później nimi graliśmy. Nie wiem dokładnie na czym to polegało, ale gdy już mieliśmy pokaźną kolekcję ustaliliśmy rangę kabzli. Te najrzadsze były najmocniejsze, a te pospolite już do niczego się nie nadawały.

♥ "Grzyb". To chyba najmilsze wspomnienie, bo tylko nasze. Prywatne i niepowtarzalne. Wymyśliliśmy sobie zabawę, która przeszła dłuugą drogę ewolucji. Najprościej mówiąc: udawaliśmy, że posiadamy magiczne umiejętności. Wybieraliśmy sobie 2 żywioły, które kontrolowaliśmy, a do tego potrafiliśmy wyczarować.. tak naprawdę wszystko. A dlaczego grzyb? Szczerze nie wiem skąd ten pomysł się wziął, ale wymyśliliśmy sobie naszego mentora.. a był nim wielki muchomor.

Oczywiście, były skakanki, gra w gumę, piasto-państwo (nie na papierze, jakaś jego dziwna odmiana XD) chowanego etc. etc. etc.

Pokemony
To jest  miłość, która nie przeminęła (w sumie tak jak wiele z moich dziecinnych miłości). Te wspaniałe bajkowe stworzenia były dla mnie całym światem. Ciągle tylko pokemony, pokemony, pokemony. Wstawanie o niesamowitej godzinie jaką jest 6.00 !! i czekanie na wieczorny, BA nocny seans o 23.00. Niewyobrażalne poświęcenie.
Zbierałem kabzle tym razem z pokemonami, które można było zdobyć z chipsów, jakieś małe figurki, które zdobią mój pokój do dziś oraz wiele innych gadżetów (kapcie, plakaty, ubrania)!

Bajki
Po co komu Internet. Przecież jest telewizja! Bajki! W mojej rodzinie byłem nazywany "teleludem". Od rana do wieczora mogłem siedzieć przed telewizorem i oglądać, oglądać, oglądać.
We wczesnym dzieciństwie uwielbiałem "Olinek Okrąglinek", "George niewielki", "Niedźwiedź w dużym niebieskim domu". Później przeszedłem dla bajek dla starszych dzieci: "Czarodzieje z Waverly Place", "Nie ma to jak hotel", "Nowe szaty króla", "Fineasz i Ferb". Kilka lat temu oglądałem "iCarly", "Wróżkowie Chrzestni".
Ogólnie rzecz biorąc uwielbiałem wszystkie bajki z Disney Channel, Cartoon Network, Disney XD, Nickelodeon. Dziś niestety nie mam czasu oglądać żadnych kreskówek, chociaż w wakacjach lubię sobie je włączyć. Szczerze, czasami chce mi się płakać co się z nimi przez ten czas stało, więc chętniej wracam do bajek z moich czasów.

Te wydarzenia wspominam najmilej. Oczywiście było tego dużo więcej, to nie podlega dyskusji. Zbierałem wszystko to się dało podnieść, zafascynowany byłem światem zwierząt, rysowałem, ale raczej nie trzeba się nad tym rozwodzić?

A wy jak wspominacie dzieciństwo?

5 komentarzy :

  1. Nie wiem jak z całym moim rocznikiem, ale ja się załapałam do osób ze wspaniałym dzieciństwem, które jeszcze trwa i będzie trwało aż sama nie stwierdzę, że jestem za stara ^^
    Dziwne, bo wszyscy moi rówieśnicy do tej pory nie wiedzą co to są Pokemony i nie kojarzą Robina Williamsa. Nie mówiąc już o tym, że w życiu nie słyszeli, że istnieje taki zespół jak Metallica. A w czasie, gdy wszystkie dziewczynki malowały się kosmetykami mamy ja bawiłam się, że mam władzę nad którymś z żywiołów. I do tej pory uważają mnie z tego powodu za dziwną xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah, piątka. Mam tak samo. Ale ja po prost to uwielbiam i nie chcę się zmieniać. Niech sobie myślą co chcą, ja tam nadal będę żył z nadzieję, że Pokemony istnieją tylko bawią się z nami w chowanego ♥ I są w tym cholernie dobre xddd

      Usuń
  2. Cudny klimat aż obserwuję :D
    http://juliaobi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam na ten post na blogu Mortycji. Fajnie tak czasem powspominać. Czytanie takich wpisów też wprowadza w ten "magiczny klimat" dzieciństwa. Pamiętam, jak razem z moim bratem ciotecznym też wymyślaliśmy takie różne zabawy, szukaliśmy bazy w lesie i bywało, że "bardzo poważnie" kłóciliśmy się przez 10 minut, żeby potem się pogodzić i bawić dalej. Zabrzmi to może trochę tak, jakbym była jakaś bardzo stara i doświadczona przez życie (a tak nie jest), ale: to były zdecydowanie piękne czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że chociaż jeden mój wpis został jakoś wyróżniony na blogu Mortycji, tym bardziej, że zapomniałem troszeczkę o tym wyzwaniu i trochę mi głupio, że nie skończyłem go, ale trudno ^^
      Wracając do dzieciństwa, to cudowne w tym okresie jest to, że wszystko wspomina się z pewną aurą niesamowitości. Wszystko było fantastyczne, każda wycieczka z biegiem czasu staje się niesamowitą przygodą. Właśnie ten okres bardzo wpływa na dalsze życie, to trochę straszne, że jedno wydarzenie może sprawić, że będziemy mieć traumę albo niezapomniane wspomnienia, ale to temat na inny wpis. Bardzo dziękuję za komentarz! :)

      Usuń