niedziela, 4 marca 2018

Pismo vs Przekrój

Nigdy jakoś szczególnie nie interesowałem się rynkiem publicystycznym w Polsce.
Albo rynkiem publicystycznym w ogóle.
Sprawa zmieniła się trochę, gdy odkryłem Przekrój. Odkryłem wtedy, że "ej gazety mogą być cool", bo wcześniej kojarzyłem je jedynie z magazynami typu "Pani domu", ewentualnie "National Geographic".
W styczniu tego roku "na salony" wkroczyło również Pismo. Magazyn opinii, które (prawdopodobnie) po sukcesu odbiło się echem w polskim Internecie.






PRZEKRÓJ

Przekrój to pismo absolutnie genialne i (prawdopodobnie) najpopularniejsze w swoim obszarze działalności.
Gdybym miał określić tematykę tego magazynu w kilku słowach, nie byłbym w stanie. Jest to magazyn trudny do zdefiniowania. Dla mnie Przekrój to przede wszystkim magazyn o kulturze. Dużo miejsca poświęca się ilustracjom, wierszom, książkom, filmom. Zarówno się o nich mówi, ale także pokazuje, bo Przekrój przepełniony jest szeroko pojętą sztuką. Na każdej stronie, począwszy od okładki, aż do końca magazyn przepełniony jest różnego rodzajami ilustracjami, obrazkami, komiksami, a to wszystko opatrzone tekstem.
Ważne jest to, że zdjęcia nie są dodatkiem do tekstu, a tekst nie jest dodatkiem do zdjęć. Wszystko idealnie ze sobą współgra i dopełnia się nawzajem.

Jeżeli chodzi o tekst. 
Tak ja wspomniałem, Przekrój jest bardzo różnorodny i w pewien sposób wyjątkowy. Artykuły w nim zawarte są często prześmiewcze, satyryczne. Powiedziałbym, że groteskowe. Zarówno krytyka, jak i pochwała pewnych zdarzeń, czy produktów są przedstawione w sposób niebezpośredni. Czytelnik często musi wychwycić satyryczny przekaz autora. Myślę, że jest to ogromna zaleta Przekroju. Gazeta rozwija i zmusza do myślenia. Poszerza naszą wiedzę i skłania do własnych refleksji.

Osobiście w Przekroju urzekł mnie jego artyzm. Powiedziałbym, że jest to gazeta nieco awangardowa. Czerpie ze wzorców dawnych czasopism (pojawiają się charakterystyczne elementy takie jak krzyżówki, komiksy), ale przedstawia je we współczesnej formie. Widać, że czerpie nie tylko ze starej formy przekroju, ale z dawnej formy gazety jako takiej. Nie zrywa z historią, ale też nie naśladuje jej bezmyślnie.
W przekroju wszystko jet chaotyczne, jednak widać, że jest to również przemyślane. Chaos nie wpływa negatywnie na czystość przekazu. Dopełnia raczej treść artykułów i nadaje gazecie specyficzny charakter.


PISMO

„Pismo. Magazyn opinii” to miesięcznik, który łączy w sobie fakt, literaturę, obraz oraz humor. Poruszamy w nim istotne tematy społeczne, ekonomiczne, naukowe, technologiczne, kulturalne i polityczne. - oficjalna strona magazynu; magazynpismo.pl

Nie wiem jak to możliwe, że Pismo i Przekrój są tak podobne i tak różne od siebie.

Podobieństwo przejawia się w tematach, które magazyny oferują i w formie, w której je przekazują. W czasopismach odnaleźć można artykuły typu reportaże, reportaże fotograficzne, eseje, portrety, wywiady i tak dalej, i tak dalej. Stanowczo różny jest sposób przedstawiania artykułów, ale także światopogląd i idee, które za nimi stoją. 

Pismo. Magazyn opinii jest o wiele bardziej poukładane, nowoczesne. Ma określone idee i priorytety. 

Wydaje mi się, że oba magazyny można przyrównać do 2 typów osobowości. Przekrój to osoba niezbyt zorganizowana, nieprzewidywalna, prześmiewcza, czasem arogancka i  elokwentna, zaś Pismo przyrównać do mężczyzny w garniturze z poukładanym grafikiem i planem na najbliższe 20 lat. Obie te osoby są równie inteligentne i błyskotliwe, ale ukazują to w zupełnie inne sposoby.

Szczerze powiem, że Pismo mnie zawiodło. 
Pewnie dlatego, że miałem dość duże oczekiwania ( w przeciwieństwie do Przekroju, po który sięgnąłem wcześniej ). Miałem nadzieję, że magazyn dorówna chociaż swojemu przeciwnikowi. Nie dorównał.
Nie dlatego, że nie jest wystarczająco dobry. Jest inny. 
Trudno przyrównać do siebie książki  o dwóch innych formatach (np. si-fi vs nonfiction), podobnie sprawa wygląda tutaj.

Na pewno w Piśmie denerwują mnie 2 rzeczy.

Stara się udawać magazyn, którym nie jest ;
 „Pismo” chce być miesięcznikiem apolitycznym i niepartyjnym. (..) By nie ulegało zewnętrznym wpływom politycznym ani nie przedkładało efektów finansowych ponad wyznawane zasady. Dlatego w naszym magazynie nie epatujemy sensacją, nie angażujemy się w małostkowe spory. Mamy poczucie humoru i dystans do siebie. Chcemy zachęcić czytelnika do  refleksji oraz dyskusji."

Z mojej perspektywy sprawa wygląda zupełnie inaczej. Pismo sięga po tematy polityczne, widocznie ukazuje swoje stanowisko w pewnych sprawach i rzadko kiedy zostawia pole do dyskusji. Swojej ideologii nie przedstawia w luźny sposób (tak jak Przekrój). Pismo stwierdza i na tym kończy.

Poza tym nie podoba mi się to co Pismo chce promować i za czym stoi. Cieszę się, że samo siebie określa jako magazyn dla dobra publicznego. Coś takiego jest potrzebne. Jednak niekoniecznie w takiej formie co pismo oferuje. Nie chce wchodzić w szczegóły, ale dla osób obeznanych z tematem powiem tyle, że moja opinia wyrobiła się po przeczytaniu komiksu związanego z akcją "mee too".


Z perspektywy czasu uważam, że głupim z mojej strony było porównywanie Przekroju do Pisma. Magazyny są od siebie tak różne, że ciężko cokolwiek o nich powiedzieć nie wdając się w o wiele szerszą dyskusję. 
Podsumowując, nie twierdzę, że jeden z tych magazynów jest niepotrzebny, czy zły. Są one inne. Są kierowane do różnych grup odbiorczych i mimo że czasem podejmują podobne tematy przedstawiają je z zupełnie różnej perspektywy. Moim zdaniem wybór zależy od upodobań i preferencji.
Jeżeli wahasz się nad wyborem "Przekrój, czy Pismo" kup oba i przekonaj się, który do ciebie bardziej przemawia. 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz