poniedziałek, 28 grudnia 2015

Podsumowanie 2015 roku + plany na 2016 [blogMAS]

Niestety ten okropny czas, który następuje co roku, się zbliża. Trzeba zrobić wiele, a jakże potrzebnych rzeczy: zmienić kalendarz na nowy, stworzyć postanowienia, które na pewno zmienią nasze życie i tak dalej. I po co komu ten nowy rok. Nie dość, że starzejemy się o kolejne 365 (ewentualnie plus 1) dni, to jeszcze mylimy się zapisując datę. Nie no same problemy będą z tym 2016.
No, ale zanim 2016, zajmiemy się 2015. O dziwo miniony rok, jak dla mnie był bardzo udany.



Blog. Przede wszystkim założyłem ten wspaniały zakątek, który jest moim małym królestwem. Dokładnie 7 maja 2015 opublikowałem pierwszy post! Za niedługo urodziny.
Aktualnie na blogasku znajduje się 36 postów, 5 obserwatorów, 2027 wyświetleń, 87 komentarzy i jeden stały czytelnik (mam nadzieję, że wiesz, że to ty XD). I właśnie on (a raczej ona) cieszy mnie najbardziej (no może te wyświetlenia i wymarzone 2k sprawiają większą przyjemność ale cii). Świadomość, że ktoś czyta moje wypociny trochę mnie przeraża, a zarazem niesamowicie cieszy.
W nadchodzącym roku chcę nadal rozwijać to miejsce. Mam nadzieję, że będzie więcej postów (5 w miesiącu, czasem mniej, to nic imponującego), będą się one pojawiać regularnie. Wprowadzę stałe serie wpisów i będzie nas więcej. I mam nadzieję, że dotrwam do tego cholernego maja i będę mógł żyć ze świadomością, że prowadzę bloga już rok. A podobno po pierwszym roku ma być tylko lepiej, za niedługo się przekonam.

Książki. W tym roku przeczytałem mnóstwo, no bez przesady, bo ok. 30 pozycji. Dla mnie to sporo. Tak naprawdę na mojej liście przeczytanych książek nie ma ani jednego niewypału. Większość z nich bardzo mi się podobała, a jeżeli miałbym wybrać 3 najlepsze postawiłbym na: Miasto Kości Cassandry Clare, Love Rosie Cecelii Ahern oraz Szukając Alaski Johna Greena [recenzja].

Opuściłem miejsce pełne męki, w którym musiałem przebywać 3 lata, czyli skończyłem gimnazjum i bardzo się z tego cieszę. Szczerze moje gimnazjum to jakieś dzikie miejsce. Nieogarnięci nauczyciele, dziwni ludzie i te sprawy. Chociaż wiem, że  dużo zawiniłem, dusiłem się w środowisku, w którym przebywałem, ale nie chcę narzekać na moich gimnazjalnych znajomych, ponieważ to świetni ludzie i utrzymuje cały czas z nimi kontakt. No ale cóż, w liceum jest dużo lepiej i nic na to nie poradzę.
Z tych milszych spraw, w gimnazjum spotkałem mojego najlepszego przyjaciela, ostatnią klasę skończyłem z najlepszą średnią w mojej, krótkiej historii i można powiedzieć, że zakolegowałem się z kilkoma, już byłymi nauczycielami.

Oprócz tego ciągle się rozwijałem, zacząłem samodzielną naukę języka hiszpańskiego, rozwinąłem moje pasje, szczególnie rysowanie, dosyć dużo schudłem, poznałem kilku świetnych ludzi, rozpocząłem naukę w już wspomnianym liceum, w którym mogę się całkowicie spełniać.
Oczywiście nie zabrakło tych gorszych chwil, w minionym roku moja rodzina musiała dać sobie radę z wieloma problemami. A do tego zbiłem mój ulubiony kubek! Koniec świata. Ale nie chcę się nad tym zastanawiać. Lepiej skupić się na tych dobrych momentach!

A co planuje na 2016? Szczerze, nic szczególnego:
Przede wszystkim, co jest chyba oczywiste, chcę rozwinąć bloga, mam zamiar nadal chudnąć (jeszcze trochę trzeba). Wierzę, że skończę opowiadanie , które rozpocząłem w maju.
Po prostu chcę zakończyć sprawy rozpoczęte w 2015. Nie stwarzam jakiś postanowień noworocznych. Jeżeli o czymś marzę. Nie czekam do nowego roku, do następnej soboty, czy do jutra. Rozpoczynam to w danej chwili. Od zaraz. I to chyba najskuteczniejszy sposób spełniania marzeń, po prostu trzeba je zacząć realizować.

Mam nadzieję, że wasz rok był równie udany! Szczęśliwego 2016!

piątek, 25 grudnia 2015

Tradycje Świąteczne [blogMAS]

Każda rodzina ma swoje przyzwyczajenia. Chociaż wszyscy jesteśmy Polakami każdy świąteczne tradycje obchodzi trochę inaczej. A jak to wygląda u mnie?

Choinka 
Raczej większość , ba pewnie wszyscy ubierają choinkę. Jak to święta bez choinki? Niemożliwe. Chociaż słyszałem o takich przypadkach co ubierają świąteczne drzewko w Wigilię lub kilka dni wcześniej, ale nie u mnie w domu. Jestem beznadziejnym przypadkiem człowieka co kocha świąteczny klimat, a bez choinki ani rusz, więc od połowy Listopada męczę rodziców aby wyciągnąć z tajnej skrytki choinkę (dla ciekawskich sztuczną choinkę, nie lubię żywych) i w końcu ją ubrać. Ostatecznie drzewo stroi salon dopiero od początku grudnia.

Wigilia 
W poranek Wigilijny zaraz po przebudzeniu się mama każe nam przemyć twarz i ręce w wodzie wraz z siankiem i monetą. Nie wiem do końca do czego to służy, ale bardzo lubię to przyzwyczajenie.
Do tego zawsze na dzień dobry  trzeba powiedzieć krótką kolędę: Na szczęście, a zdrowie, na tę Wigilię. Oczywiście pierwszy zawsze mężczyzna ;)
Zazwyczaj 24 grudnia uczestniczę w dwóch kolacjach wigilijnych. Choć w prszyszłym roku raczej się to zmieni. Oczywiście podczas tej biesiady dzielimy się opłatkiem, jemy dużo jedzenia (nie zawsze, aż 12 potraw, ale w tym roku właśnie tyle było), śpiewamy kolędy. Nie przychodzi do nas Mikołaj, Dziadek Mróz, ani inna Śnieżynka. Choć miejsce dla nieznanego gościa co roku się znajduje.

Boże Narodzenie
Chociaż są to właśnie Święta Bożego Narodzenia u mnie w domu bardziej celebruje się Wigilię. Pierwszy i Drugi dzień świąt spędzamy w domu lub jedziemy do najbliższej rodziny. Ale żadne huczne przyjęcia nie wchodzą w grę.

Serię blogMAS chcę prowadzić do końca grudnia i mam nadzieję, że do końca roku pojawi się jeszcze spora porcja wpisów. Pożyjemy zobaczymy. Wesołych Świąt!

poniedziałek, 14 grudnia 2015

MY CHRISTMAS PLAYLIST [blogMAS]

Choinka ubrana, świąteczne reklamy w telewizji już są, a i przygotowania do Wigilii się powoli zaczynają. Do dopełnienia zimowej aury brakuje nam tylko jednego elementu. Nie, nie śniegu. Po co on komu. Oczywiście, że świątecznych piosenek. Jak sobie wyobrażasz grudniowe wieczory przy choince wśród milutkiego kocyku. Bez świątecznej muzyki ani rusz. W poprzednich latach nie martwiłem się szczególnie tym. Raz na jakiś czas włączyłem coś na YouTube, ale korzystając z tego, że mam zainstalowaną fajną aplikację, konkretnie na telefonie jak i komputerze, skompletowałem playlistę na zimowe wieczory.
Znajduje się na niej 16 utworów, a aby przez nią przetrwać trzeba poczekać 53 minuty. Może nie wiele tego, ale wybrałem moje ulubione klasyki, a i znajdzie się tam kilka świeżaków.

♥Mary, Did You Know - Pentatonix To jest po prostu MEGA
♥Sleigh, Ride - Pentatonix♥
♥Winter Wonderland - Pentatonix / Tori Kelly♥
♥Dance of the Sugar Plum Fairy - Pentatonix♥
♥Let It Go - Pentatonix♥
♥All I Want To Christmas Is You - Mariah Carey♥
♥Last Christmas - Wham!♥
♥Let It Snow! Let It Snow! Let It Snow - Dean Martin♥
♥Happy Xmas - Celine Dion♥
♥Merry Christmas Eeryone - Shakin' Stevens♥
8 Days of Christmas - Destiny's Child♥
My Only Wish - Britney Spears♥
Sleigh, Ride - The Ronettes♥
Santa Baby - Eartha Kitt♥
♥Jingle Bell Rock - Daryl Hall / John Oates♥
♥It's Christmas Time Again - Jessica Simpson♥

Jeżeli znacie jakieś świąteczne piosenki piszcie. Moja lista jest trochę marna XD

sobota, 12 grudnia 2015

CHRISTMAS TAG [blogMAS]


1. Ulubione filmy wprowadzające w świąteczny nastrój? 
Szczerze przyznam, że nie jestem fanem filmów. Nie lubię ich zbytnio oglądać, ani nie wyczekuje na żaden konkretny film. Oczywiście gdy byłem młodszy kochałem rodzinne seanse. Czas gdy wszyscy domownicy schodzili się do jednego pokoju i razem oglądaliśmy to coś niesamowitego. Teraz bardziej przysłuchuje się filmom, niż je oglądam. Pewnie dlatego, że większość filmów, które pojawiają się w telewizji znam na pamięć, a nie lubię oglądać ich na laptopie. Ewentualnie można iść do kina, ale komu się chce wychodzić z domu? Na pewno nie mnie. 
Jeżeli chodzi o ulubione świąteczne filmy to lubię większość z nich. Nie znam się zbytnio na tytułach, ale wydaje mi się, że do moich ulubionych można zaliczyć: "Cztery gwiazdki" "The Holidays" "W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju" "Listy do M" oraz nieśmiertelny Kevin, którego już dawno nie oglądałem.

2. Ulubione kolędy i świąteczne piosenki?
Jeżeli chodzi o piosenki uwielbiam klasyki typu "Last Christmas" "Let It Snow! Let It Snow! Let It Snow!" "All I Want for Christmas Is You". Po prostu je KOCHAM. 
A kolędy? Pewnie też nikogo nie zaskoczę: "Przybieżeli Do Betlejem" "Bóg Się Rodzi" "Wśród Nocnej Ciszy". Czasem je śpiewam w środku lata. Po czemu nie?

3. Którą świąteczną tradycję lubisz najbardziej?
Ciężkie pytanie. Uwielbiam, gdy moja mama lepi pierogi. Zazwyczaj robi to z moją siostrą, ale raczej w tym roku się to nie uda. Może w końcu mi pozwoli pomóc XD
Kocham razem ubierać choinkę. Zawsze mi się nie chce. Najpierw trzeba rozłożyć ją, ubrać światełka, ale gdy nadchodzi czas na założenie bombek, czyli mój ulubiony moment, czuję jakiś świąteczny klimat i mógłbym ubierać świąteczne drzewko bez końca.
Oprócz tego fajnie, gdy w telewizji pojawiają się świąteczne reklamy, a w radiu piosenki. Każdy na to narzeka, a ja to lubię.

4. Kto w Twoim domu robi dekoracje, a kto ubiera choinkę?
Raczej moja mama dekoruje dom, ale bez przesady. U mnie raczej co roku pojawiają się te same ozdoby, które tylko podkreślają, że święta się zbliżają. Do tego czasami sam "dekoruje" swój pokój. Rozwieszam lampki etc.

5. Czy wysyłasz świąteczne kartki z życzeniami? 
To zależy. Raczej nie. Chociaż dostawanie i wysyłanie listów jest fajne i przyjemne raczej tego nie robię. Wolę do najbliższych znajomych wysłać SMS (przecież mieszkamy w tym samym mieście), a rodziny nie mam zbyt dużej. Chociaż w tamtym roku wysłałem własnoręcznie zrobione kartki i w tym roku chyba to powtórzę.

6. Jak wygląda wigilijny wieczór - w dużym gronie czy kameralnie?
Chociaż spędzam święta z całą moją rodziną, powiedziałbym, że grono jest bardziej kameralne. W wigilijnej kolacji uczestniczy jakieś 8 (?) osób. A i tak co roku jestem na dwóch kolacjach. Niestety większość mojej rodziny mieszka za granicą.



7. Ulubione wigilijne danie, czy próbujesz wszystkich potraw?
W mojej rodzinie raczej nie robi się, aż 12 potraw. Moja mama i babcia gotują to co każdy lubi i to co na pewno się zje. Więc raczej próbuję wszystkich potraw :D

8. Otwierasz prezenty w Wigilię czy w świąteczny poranek?
Niestety w moim domu nie obdarowujemy się prezentami. Nie mam pojęcia dlaczego. Wydaje mi się, że gdy razem z siostrą byliśmy mali znajdowaliśmy prezenty pod choinką, ale jakoś ta tradycja zanikła.
Ale za to zawsze dostajemy prezenty 6 grudnia. Mnie to nie przeszkadza. Liczy się gest. 

9. Najfajniejszy prezent w życiu?
Nie mogę sobie przypomnieć. Teraz, gdy jestem starszy dostaje oczywiście pieniądze, więc nie mam czego wspominać. Pamiętam, że kilka(naście) lat temu razem z siostrą dostaliśmy takie naprawdę wypasione prezenty. Nie pamiętam za bardzo co tam się znajdowało, ale wspominam to z wielkim uśmiechem na ustach.

10. Jakie prezenty sprawiają Ci największą radość?
Szczerze nie lubię dostawać prezentów. Sam sobie ich nie robię za często. Nie lubię z tego względu, że ktoś musi na nie wydać pieniądze. Oczywiście pieniądze są do tego, aby je wydawać, ale ja czuję się źle z tym, że ktoś marnuje na mnie swoje oszczędności.

11. Jak spędzasz czas po wigilii? Kolacja zjedzona, prezenty rozpakowane i...?
Szczerze nie wiem. Zawsze uczestniczę w 2 kolacjach wigilijnych. Już wcześniej o tym wspomniałem. Jedna po drugiej. Z pierwszej musimy się zawsze szybciej uwijać, bo reszta rodziny na nas czeka. A pod koniec drugiej jesteśmy zmęczeni. Pewnie oglądamy telewizję, rozmawiamy etc.

12. Jak zazwyczaj spędzasz sylwestra?
Jestem chyba jedyną osobą, która NIENAWIDZI sylwestra. Nie wiem dlaczego. Według mnie celebrowanie Nowego Roku nie jest czymś ciekawym. Ostatnio, gdy moja mama się spytała dlaczego nie lubię tego święta odpowiedziałem, że nie cieszę się z kolejnego roku. "Rok bliżej do rozłożenia raciczek" (po mojemu do śmierci). Grunt to pozytywne myślenie. 

czwartek, 10 grudnia 2015

Moje TOP 5 blogów [blogMAS]

Przez to, że nie dysponuje zbyt dużą ilością czasu (zaledwie 24h XD) nie czytam powalającej ilości blogów. Wolę obejrzeć jakieś filmy np. na YT. Zawsze można zrobić coś w między czasie, a treść jest podobna. Ale jednak próbuję obracać się w blogosferze. Raz na jakiś czas uda mi się wyłapać blogową perełkę. Wciskam wtedy magiczny przycisk obserwuj i wyczekuję na każdy, nowy post z nie słabnącą ekscytacją (potraktujmy ten potok słów jako metaforę).
Dziś podzielę się swoimi pięcioma blogami, które regularnie czytam.. prawie regularnie:




Bez względnie to numer jeden. Mój ulubiony blog. Najlepszy z najlepszych. 
Marta jest to super sympatyczna blogerką. Pisze świetne artykuły i każdy z nich, co do joty wnosi coś do życia czytelnika. A o czym są posty? O życiu. Niby takie proste, a jednak nie zupełnie. 
Oczywiście Marta nie bawi się w żadną blogerkę Kardashian'kę. Nie pokazuje swojego całego życia począwszy od płatków śniadaniowych, kończąc na piżamie w kotki. Często porusza tematy tabu, niejednokrotnie pomaga się ogarnąć, no i czasami zahaczy o śmieszne momenty naszej egzystencji. Blog o życiu, nic dodać, nic ująć. 


Może tytuł nie jest zachęcający, ale to moja najnowsza perełka i jeden z nielicznych blogów, przy których dostaje gęsiej skórki, gdy pojawia się nowy post. Nie wiem za co kocham ten blog. Czy za genialnie napisane posty, czy za szablon, który jest przegenialny i chcę się z nim ożenić. Aww 
Jak można się domyśleć tematyka dotyczy głównie mangi i anime, choć autorka czasem porusza trudne tematy. No i nieogarnięte posty też się znajdzie. 


Zastanawiałem się, czy wstawić tego bloga do tej listy. Były dwa powoda, aby to zrobić. Po pierwsze jest to dobry blog. Typowy life-style, ale autorka jest (przynajmniej była) świetna, a po drugie musiałem mieć 5 blogów, a ta strona dopełniała całość.
Niestety blog ten kiepsko funkcjonuje, a jak dla mnie przestał działać. Niestety autorka wybrała inne priorytety i zapuściła bloga, a szkoda. 
Radzę czytać artykuły, które znajdują się idealnie w środku. Początkowe poruszają banalne tematy i nie są napisane jakimś super stylem (tak jak to bywa na początku), a ostatnie są nie wiele lepsze.


Blog jest dopełnieniem kanału YT .. a może na odwrót? W każdym razie autorka idealnie łączy te dwie działalności. Można się domyśleć, że poruszana jest tematyka książek i nie było by tu nic dziwnego jakby autorka nie miała ogromnego (może nie, aż tak dużego) blogerskiego stażu. Przez to wykształciła ona swój własny styl. Oprócz tego blog opisuje  książki w trochę inny sposób. Nie jest to zwykła recenzja. Dzięki postom Marty można dowiedzieć się nie tylko oceny książki, ale również wielu, ciekawych informacji o niej. 


Tu akurat znajdziemy najzwyklejszy, z krwi i kości blog o książkach. Chociaż dla mnie i tak jest wyjątkowy. Może dlatego, że każdy post jest pisany z serca i nie powstaje z przymusu.  

wtorek, 8 grudnia 2015

[wyzwanie blogowe Mortycji] To nie powód do wstydu [blogMAS]

Jeśli chcesz poćwiczyć swoją kreatywność, rozwinąć warsztat pisarski, porobić coś kreatywnego w te zimne jesienne dni albo po prostu brakuje ci pomysłów na wpisy na blogu, podejmij się wyzwania!

To nie powód do wstydu...
Każdy z nas jest inny. Wyjątkowy. Składa się na to wiele elementów wygląd, charakter, przyzwyczajenia, upodobania, zalety i wady. Nawet gdy niektóre elementy są podobne, a nawet identyczne to wszystkie i tak się nie powielą. Powinniśmy się z tego cieszyć nie?
No właśnie, każdy w sobie coś skrywa. Ktoś chorobliwie boi się gołębi, a inna osoba na samą myśl o swoim idolu dostaje gęsiej skórki i zamyka się w swoim świecie. Ale to nie powód do wstydu. Moim zdaniem powinniśmy być z tego dumni. A co ja w sobie skrywam? Jakie są moje najdziwniejsze elementy?



Jedzenie
Może po mojej wadze tego nie widać (to już inna historia) ale wielu rzeczy nie jem. To dość długa lista. Nie jem wcale, albo nie przepadam i staram się tego unikać. Największa fobia dotyczy mięsa. Ograniczyłem jego ilość do minimum (czyli do szynki gotowanego kurczaka i niedzielnego schabowego również z kurczaka xd). Zaczęło się od parówek. Gdy byłem mniejszy uwielbiałem to danie. Z biegiem czasu przestały mi one smakować. Na nieszczęście w czeluściach internetu znalazłem film z jakich produktów można je produkować. Oczywiście znałem tę historię ze szkolnych korytarzy, ale stanięcie twarzą w twarz z rzeczywistością to był wręcz Ice Bucket Challenge. Niby zaczęło się od parówek, ale później zacząłem eliminować inne mięsa (jak ja to nazywam) niewiadomego pochodzenia. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że nie lubię czerwonego mięsa i skończyłem na drobiu.. z małymi wyjątkami. 
Nie solę. Praktycznie w ogóle. Na nieszczęście mojej rodziny nie mieszkam sam, ale gdy ma się dobre kontakty z mamą można zmienić menu dla całego domostwa. Więc przestaliśmy praktycznie solić. Chociaż moja rodzicielka popiera pomysł z solą czasem muszę ją pilnować z Vegetą, egh to gorsze niż biała śmierć.
Nie lubię jeszcze, m.in.:ryb, gazowanych napoi, białego pieczywa (w sumie ogólnie pieczywa), majonezu (dotyczy to wszystkich potraw gdzie znajduje się majonez, czyt. sałatki mojej mamy), przypraw,

Porządek
Muszę mieszkać wręcz w sterylnym pomieszczeniu. Inaczej nie umiem funkcjonować. Wzięło się to od upodobać mojej mamy, która zaraziła mnie tym i moją siostrę. 
U mnie w pokoju wszystko musi być na swoim miejscu. Jeżeli ktoś o centymetr coś przesunie trafia mnie szlak.. jeżeli o więcej jest gorzej. Oprócz tego nienawidzę paprochów na podłodze. Nie znoszę tego, więc kończy się na tym, że czasem kilka razy dziennie odkurzam. 

Nie wychodzę z domu
Oczywiście nie tak całkiem. Muszę iść do szkoły, ale oprócz tego nie lubię opuszczać mojej bańki. Czasem pojadę do sklepu, albo w odwiedziny do rodziny, ale w innych przypadkach po prostu mi się nie chce. W tygodniu tak naprawdę nie ma czasu, żeby gdzieś z kimś wyjść, a na weekend po co to komu. Wolę leżeć w piżamie owinięty moim kocem i cieszyć się domową atmosferą. Dlatego moi znajomi muszą namawiać mnie jakieś dwa tygodnie żebym gdziekolwiek wyszedł. A i tak zawsze marudzę pod nosem, że muszę opuścić domowe gniazdo.

Każdy ma swoje mniej lub bardziej wstydliwe sekrety. Jeżeli ktoś powie cie, że jesteś inny i nigdzie nie pasujesz, odpowiedz mu, że nie ma takiej samej osoby i wyjdź z dumnie podniesioną głową. Może nie warto każdemu rozpowiadać o swoich szalonych upodobaniach, ale ja bym nigdy nie udawał kogoś kimś nie jestem. Co z tego, że jestem dziwakiem, który nie je mięsa i nie wychodzi ze swojego, starannie uporządkowanego pokoju. Ja to kocham i nikomu nic do tego. 

poniedziałek, 7 grudnia 2015

[Recenzja] Szukając Alaski - John Green [blogMAS]

Życie Milesa Haltera było totalną nudą aż do dnia, gdy zaczął naukę w równie nudnej szkole z internatem. Wtedy spotkał Alaskę Young. Piękną, inteligentną, zabawną, seksowną, szaloną i do bólu fascynującą. Alaska owinęła sobie Milesa wokół palca, wciągając do swojego świata i kradnąc mu serce. Czy dzięki niej chłopak odnajdzie to, czego szuka? Wielkie Być Może – najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości. 

Bez wątpienia John Green jest jednym ze zdolniejszych, współczesnych pisarzy. Chociaż "Szukając Alaski" to jego literacki debiut od pierwszych stron można poczuć wyjątkowy, typowo Greenn'owki klimat. Można powiedzieć, że Pan Zielony jest wręcz mistrzem w pisaniu młodzieżowych książek (choć nie wątpię, że poradziłby sobie z literaturą dla starszych odbiorców). Doskonale prowadzi fabułę, idealnie kreuje bohaterów, porusza poważne problemy i co najważniejsze - nie przesadza. 
Przed przeczytaniem "Szukając Alaski" poznałem tylko jedną książkę Greena, mianowicie "Gwiazd naszych wina". Wspaniałą, romantyczną, do bólu nierealną powieść. "Szukając Alaski" jest jej całkowitym przeciwieństwem. Początkowo byłem wręcz onieśmielony, spodziewałem się kolejnej ckliwej historii oczywiście z przesłaniem. Tym razem Green zaserwował nam opowieść pełną alkoholu, seksu, śmierci, nastoletnich problemów, przyjaźni, miłości. Przesyconą prawdziwym, codziennym życiem.

Miles jest najzwyklejszym chłopakiem z Florydy. Trochę aspołeczny i wycofany. Nie jest gnębiony, ani nękany, ale brakuje mu prawdziwych przyjaciół. Niby wszyscy go lubią, ale czy ktoś przejąłby się gdyby poważnie zachorował, albo czy ktoś zauważyłby czy go nie ma w szkole? Pewnie nie. Miles ma dziwne hobby, zapamiętuje ostatnie słowa wielkich ludzi. Tak po prostu. W pewnym momencie swojego życia postanawia coś zmienić. Opuszcza Florydę oraz rodziców i wyrusza w poszukiwaniu wspomnianego już Wielkiego Być Może. Zmienia szkołę na placówkę z internatem w Alabamie i poznaje swojego współlokatora Pułkownika. Pułkownik jest niskim i zarazem wysportowanym chłopakiem. Pochodzi z rozbitej rodziny. Nie cieszy się wielkim majątkiem, ale za to pozyskuje od swojej mamy ogromną miłość. Pułkownik zapoznaje Milesa z tytułową Alaską. Jest to szalona, niezrozumiała i kompletnie niezwykłą dziewczyną.

Trudno mi określić dlaczego kocham tę książkę. Ma ona w sobie to coś. Przede wszystkim bohaterzy są świetnie wykreowani. Chociaż to postacie powstałe w głowie autora, Green nadał im zwykłe ludzkie cechy, wady jak i zalety. Możemy poznać ich przyzwyczajenia, hobby, preferencje. Dlatego wydawać się może, że takie osoby naprawdę żyją (ekh.. lub żyły).
To co jest typowe dla książek tego autora to poruszenie (nie tylko nastoletnich) problemów. W GNW Green skupił się głównie na miłości, chorobie i śmierci. To ostatnie nie przeważało zbytnio lecz unosiło się w powietrzu. Przy tej pozycji Zielony pisze o nieodwzajemnionej miłości, nastoletnich wybrykach (i ich konsekwencjach), rodzinnych problemach no i o śmierci, która nadaje sens tej pozycji. Dowiadujemy się o przyczynach i skutkach tej tragedii i uświadomimy sobie jak życie jest kruche oraz jak w szybki i niezwykle głupi sposób możemy je stracić.
Świetne jest to, że książka ta jest niekończącą się kopalnią cytatów. Począwszy od najprostszych fraz (moje ulubione "Biegnij, biegnij, biegnij, biegnij" oraz "Prosto&Szybko" -nie wiem dlaczego, ale uwielbiam proste cytaty, najbardziej one do mnie przemawiają i każdy może sobie dopowiedzieć swoją część), po długie zdania, które z przyjemnością można cytować i recytować. Oczywiście nie wspominając o ostatnich słowach wielkich ludzi, które czasem skłaniają do refleksji... no a czasem rozbawiają i poprawiają humor :)

piątek, 4 grudnia 2015

Cytaty #1 [blogMAS]

Jako, że uwielbiam czytać książki zbieram również cytaty. Choć zacząłem spisywać je od niedawna to już trochę ich mam i polecam każdemu książkowemu molowi zacząć to robić. Kiedyś kompletnie nie rozumiałem po co to komu. Przeczytasz książkę, fajnie, fajnie i tyle. Mój tok myślenia się zmienił. Często lubię zerkać sobie na zebrane przeze mnie złote myśli. One dodają mi energii i motywują mnie do działania. Dlatego chcę się zwami podzielić cytatami z ostatnio przeczytanych książek.



♥Dary Anioła. Miasto kości - Cassandra Clare♥

Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć i że być kochanym to znaczy zostać zniszczonym.

Widza zawsze boli .

Miłość czyni nas kłamcami.

Ten, kto z uporem wypiera się brzydkich stron tego, co robi, nigdy nie wyciągnie nauki za swoich błędów .

Dobre uczynki nie równoważą złych.

I dopiero kiedy jego usta znalazły się przy jej uchu zrozumiała, co wcześniej wyszeptał. Najprostszą se wszystkich litanii: jej imię.

Każdego dnia - David Levithan♥

W obecności tej dziewczyny czuję delikatne pragnienie, by zacząć poznawać.

Skupiam się na tym, co tu i teraz, bo żyję wyłącznie w teraźniejszości.

Dorastanie polega między innymi na tym, że wizja rzeczywistości przestaje być wyłącznie wytworem twojego własnego umysłu.

Chciałem, żeby miłość wszystko zwyciężyła, ale to niemożliwe. Sama nie da rady. Liczyła na to, że my pokonamy wszystko w jej imieniu.

♥Szukając Alaski - John Green♥

Gdyby ludzie byli deszczem, ja byłbym mżawką, a ona huraganową ulewą.

Bóg ukarze nikczemnych. Ale zanim On się do tego zabierze, my to zrobimy.

Nadchodzi czas, kiedy uświadamiamy sobie, że nasi rodzice nie mogą ocalić siebie ani tym bardziej ocalić nas, że każdego, kto jest zanurzony w rzece czasu, w końcu wciąga wir- że, krótko mówiąc, odejście czeka każdego z nas.

Wydawało mi się, że czuję, jak patrzy na nas z góry, ale masz rację. Po prostu odeszła.

Nie wiem, gdzie to jest, ale wierzę, że jest gdzieś ta druga strona, i mam nadzieję, że jest tam pięknie.

Nigdy nie powinniśmy popadać w beznadziejność, ponieważ nie można zniszczyć nas nieodwracalnie. 

Biegnij, biegnij, biegnij, biegnij. 

Jakie są wasze ulubione książkowe cytaty?

czwartek, 3 grudnia 2015

[wyzwanie blogowe Mortycji] Dzieciństwo [blogMAS]

Jeśli chcesz poćwiczyć swoją kreatywność, rozwinąć warsztat pisarski, porobić coś kreatywnego w te zimne jesienne dni albo po prostu brakuje ci pomysłów na wpisy na blogu, podejmij się wyzwania!
www.mortycja.com

Dzieciństwo..
Urodziłem się pod koniec 99' i naprawdę się z tego cieszę. Wydaje mi się, że lata do 2009 to pomieszanie lat 90' z domieszką XX wieku. Moim zdaniem, połączenie idealne.
Sądzę, że miałem (i nadal mam) najlepsze dzieciństwo.. albo chociaż jedno z lepszych. Zabawy na podwórzu, pokemonowe przygody i życie we własnym świecie. Uważam dzieciństwo jako najlepszy okres w moim życiu i nigdy nie chcę z niego wyjść.
Niekoniecznie zamierzam być infantylny i nieodpowiedzialny, ale dzieci mają w sobie cechy, które cenie i chce je zachować w sobie przez całe życie.



Na polu
Tak, tak na polu. W moich stronach mówi się częściej "na polu", niż "na podwórzu", czy "na dworze". Mówię od razu, nie mieszkam w Krakowie.
Wracając do tego pola. Praktycznie, co ja mówię. CAŁE wakacje spędzało się na świeżym powietrzu. Czy padała, wiało, czy był nieznośny upał. Ciągłe zabawy na zewnątrz, od samego rana, aż do godziny 00.
A co tam robiliśmy? Nie starczyło, by mi internetowej czeluści, aby to spisać, ale podam kilka zabaw, które wspominam najmilej wspominam:

♥ Z moimi przyjaciółmi uwielbialiśmy bawić się maskotkami. Najzwyklejszymi, małymi pluszakami. Tworzyliśmy dla nich domki z kartonu, a w lecie budowaliśmy chatki z patyków, czy czegoś takiego. Szyliśmy im najprostsze ubrania. Kawałek materiału i nić, voilà. Modne ubranie od prestiżowych projektantów gotowe... czasem zabierało się mamie, albo siostrze jakąś biżuterię. Nasze miśki chodziły lepiej ubrane, niż my XD

♥ Zabawa kabzlami. Tak, kabzlami od piwa, czy innych napoi. Chodziliśmy, po całym mieście i wygrzebywaliśmy z ziemi te skarby, a później nimi graliśmy. Nie wiem dokładnie na czym to polegało, ale gdy już mieliśmy pokaźną kolekcję ustaliliśmy rangę kabzli. Te najrzadsze były najmocniejsze, a te pospolite już do niczego się nie nadawały.

♥ "Grzyb". To chyba najmilsze wspomnienie, bo tylko nasze. Prywatne i niepowtarzalne. Wymyśliliśmy sobie zabawę, która przeszła dłuugą drogę ewolucji. Najprościej mówiąc: udawaliśmy, że posiadamy magiczne umiejętności. Wybieraliśmy sobie 2 żywioły, które kontrolowaliśmy, a do tego potrafiliśmy wyczarować.. tak naprawdę wszystko. A dlaczego grzyb? Szczerze nie wiem skąd ten pomysł się wziął, ale wymyśliliśmy sobie naszego mentora.. a był nim wielki muchomor.

Oczywiście, były skakanki, gra w gumę, piasto-państwo (nie na papierze, jakaś jego dziwna odmiana XD) chowanego etc. etc. etc.

Pokemony
To jest  miłość, która nie przeminęła (w sumie tak jak wiele z moich dziecinnych miłości). Te wspaniałe bajkowe stworzenia były dla mnie całym światem. Ciągle tylko pokemony, pokemony, pokemony. Wstawanie o niesamowitej godzinie jaką jest 6.00 !! i czekanie na wieczorny, BA nocny seans o 23.00. Niewyobrażalne poświęcenie.
Zbierałem kabzle tym razem z pokemonami, które można było zdobyć z chipsów, jakieś małe figurki, które zdobią mój pokój do dziś oraz wiele innych gadżetów (kapcie, plakaty, ubrania)!

Bajki
Po co komu Internet. Przecież jest telewizja! Bajki! W mojej rodzinie byłem nazywany "teleludem". Od rana do wieczora mogłem siedzieć przed telewizorem i oglądać, oglądać, oglądać.
We wczesnym dzieciństwie uwielbiałem "Olinek Okrąglinek", "George niewielki", "Niedźwiedź w dużym niebieskim domu". Później przeszedłem dla bajek dla starszych dzieci: "Czarodzieje z Waverly Place", "Nie ma to jak hotel", "Nowe szaty króla", "Fineasz i Ferb". Kilka lat temu oglądałem "iCarly", "Wróżkowie Chrzestni".
Ogólnie rzecz biorąc uwielbiałem wszystkie bajki z Disney Channel, Cartoon Network, Disney XD, Nickelodeon. Dziś niestety nie mam czasu oglądać żadnych kreskówek, chociaż w wakacjach lubię sobie je włączyć. Szczerze, czasami chce mi się płakać co się z nimi przez ten czas stało, więc chętniej wracam do bajek z moich czasów.

Te wydarzenia wspominam najmilej. Oczywiście było tego dużo więcej, to nie podlega dyskusji. Zbierałem wszystko to się dało podnieść, zafascynowany byłem światem zwierząt, rysowałem, ale raczej nie trzeba się nad tym rozwodzić?

A wy jak wspominacie dzieciństwo?

środa, 2 grudnia 2015

[wyzwanie blogowe Mortycji] Krok po kroku [blogMAS]

Jeśli chcesz poćwiczyć swoją kreatywność, rozwinąć warsztat pisarski, porobić coś kreatywnego w te zimne jesienne dni albo po prostu brakuje ci pomysłów na wpisy na blogu, podejmij się wyzwania!

Krok po kroku...
Każdy ma swoje marzenia. Ktoś chce być sławny i bogaty, ktoś inny marzy o nowym samochodzie. A następna osoba chce być po prostu szczęśliwa. Wszytko dobrze tylko traktujemy marzenia jako fajną historyjkę... i tyle. Jak coś niemożliwego. A tak nie jest. Nie musimy tylko gdybać, możemy działaś. Nawet powinniśmy. 
Może od razu nie zrobisz kilometrowego kroku i w ułamku sekundy nie spełnisz swoich pragnień, ale krok po kroku, małymi kroczkami dotrzesz do celu, szybciej niż ci  się wydaje. 





1. Zamień marzenie w cel
Tak jak wcześniej napisałem, traktujemy marzenia jak fajne historyjki z rodzaju "co by było gdyby". Musimy zmienić swój tok myślenia. Twoje marzenia są do zrealizowania. Musisz trochę się postarać.. i już :)

2.Jasno sprecyzuj
Musisz jasno ustalić swój cel. Czasem tak jest, że o czymś marzymy, a tak naprawdę nie wiemy czego chcemy. 
Najlepiej, żebyś wybrał sobie jeden cel. Nie dwa, nie trzy. Jeden. Jeżeli skupisz się na tym jednym, konkretnym marzeniu jest większa szansa, że go spełnisz, choć czasem można upiec dwie (a może i więcej) pieczenie na jednym ogniu. 

3. Dreamplan
Jeżeli już się zastanowiłeś i ustaliłeś swój cel zastanów się jak do niego dotrzeć. Ile ci to może zająć? Co musisz zrobić? Później stwórz tworzyć mały plan / założenia, taki dreamplan. 

4.Myśl, myśl, myśl
Ustal wszelkie za i przeciw. Zastanów się czy warto podejmować jakiekolwiek korki w tym kierunku. Wszelkie decyzje mają swoje skutki. Pozytywne albo negatywne. Jeżeli te negatywne dominują, albo niszczą twoje poprzednie dokonania to chyba nie warto. 
Pamiętaj, że zawsze możesz się wycofać. 

5. Zacznij!
Po prostu. Zacznij robić te małe kroczki. Jeden będzie cie cofał, a drugi przybliżał do celu. Ale przynajmniej coś zrobisz w tym kierunku. 

Małe sukcesy złożą się w jeden wielki czyn. A wtedy będziesz mógł się tylko z niego cieszyć.. ewentualnie planować swój kolejny wielki sukces .

wtorek, 1 grudnia 2015

100 książek na świąteczny prezent [blogMAS]

W związku z tym, że podczas ostatnich miesięcy trochę się obijałem postanowiłem nadrobić zaległości i zrobić blogMAS, czyli serię wpisów od 1 grudnia, aż do Wigilii. Mam nadzieję, że się uda!


Święta tuż, tuż. Jeżeli nie masz pojęcia co kupić, kup książkę.. kto by się nie cieszył z takiego świetnego prezentu? Ja to tam bym chciał dostać książkę..
Specjalnie dla ciebie przygotowałem listę 100 książek idealnych na świąteczny prezent. Tylko klik i już przenosi cię na stronę wydawnictwa lub jakiejś księgarni internetowej, wystarczy kupić i już prezent z głowy. 

(Początkowo lista miała być podzielona na cztery kategorie -dla niej, dla niego, dla dzieci, dla młodzieży i inne- ale pomyślałem, że jest równo uprawnienie i dorosły facet może czytać książki dla dzieci, bo czemu nie)








1.Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu - Ewa Grzelakowska-Kostoglu 
2.Elementarz stylu - Katarzyna Tusk
3.Bóg nigdy nie mruga - Regina Brett
4.Pyszne. Na słodko - Anna Starmach
6.Przesunąć horyzont - Wojciechowska Martyna
7.Love, Rosie -Cecelia Ahern
8.Mały Książę - Antoine de Saint-Exupéry
10.Oddam ci słońce - Jandy Nelson
11. Bazar złych snów - Stephen King
12.Marsjanin -  Andy Weir
13.Cień wiatru - Carlos Ruiz Zafón
14.Złodziejka książek - Markus Zusak
16.Pieśń Lodu i Ognia. Tom 1. Gra o tron - Martin George R. R.
17.On wrócił - Vermes Timur
18.Piłsudski - Fiołka Katarzyna
19.O wolnym podróżowaniu - Kieran Dan
20.Kapitan na służbie - Richard Phillips
11.Ten jeden dzień - Gayle Forman
23.Girl Online - Zoe Sugg
25. Fangirl - Rainbow Rowell
26.Tajemny ogień - C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld
27.Gwiazd naszych wina - John Green
28.Pojedynek - Marie Rutkoski
29.Harry Potter i Kamień Filozoficzny - Joanne Kathleen Rowling
30.Starter - Lissa Price
31. Naciśnij mnie - Tullet Herve
32.Plastusiowy pamiętnik - Kownacka Maria
33.Mapy - Mizielińska Aleksandra, Mizieliński Daniel
35.Pszczoły - Socha Piotr
36.Zezia i Giler - Chylińska Agnieszka
37.Księga dźwięków - Bravi Soledad
38.Pod ziemią. Pod wodą - Mizielińska Aleksandra, Mizieliński Daniel
39.Ronaldo. Chłopiec, który wiedział, czego chce - Żółtowska-Darska Yvette
41. Magia sprzątania - Marie Kondo
42.Nic bardziej mylnego! - Radosław Kotarski
45.Historia Wenecji Norwich - Julius John
47.Kot Simona. Sam o sobie - Tofield Simon
50.Sekretny język kotów - Dunphy Heather
51.Sekretne życie pszczół - Sue Monk Kidd
52.Delirium - Lauren Oliver
53.Mara Dyer. Tajemnica - Michelle Hodkin
54.Maybe Someday - Colleen Hoover
55.Poczwarka - Dorota Terakowska
56.Stowarzyszenie umarłych poetów - Nancy H. Kleinbaum
57.Dziewczyna z Pomarańczami - Jostein Gaarder
58.W śnieżną noc - Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green
59.Dziewczyny z Powstania - Anna Herbich
60.Alicja w Krainie Czarów - Lewis Carroll
61.Najgorszy człowiek na świecie - Małgorzata Halber
62.Każdego dnia - David Levithan
63.Marilyn Monroe. Za kulisami - Michelle Morgan
64.Zbrodnia w szkarłacie - Katarzyna Kwiatkowska
65.Służące - Kathryn Stockett
67.450 stron - Patrycja Gryciuk
69.Cyrk nocy - Erin Morgenstern
70.Narodziny Gubernatora - Robert Kirkman, Jay Bonansinga
71.Zielona Mila - Stephen King
72.Dotyk Julii - Tahereh Mafi
73.Wybrana - Naomi Novik
74.Aplikacja - Lauren Miller
75.Czas Żniw - Samantha Shannon
76.Endgame. Wezwanie - James Frey
77.Czerwone jak krew - Salla Simukka
78.Więzień Labiryntu - James Dashner
79.W otchłani - Beth Revis
80.Woda dla słoni - Sara Gruen
81.Angelfall - Susan Ee
82.Białe zęby - Zadie Smith
83.Eleonora i Park - Rainbow Rowell
85.Ostatnia piosenka - Sparks Nicholas
87.Opowieść Wigilijna - Charles Dickens
88.Między książkami - Gabrielle Zevin
89.Dygot - Jakub Małecki
90.Black Ice - Becca Fitzpatrick
91.Ene, due, śmierć - M. J. Arlidge
94.Intruz - Stephenie Meyer
95.Złodziej pioruna- Rick Riordan
97.Rok 1984 - George Orwell
98.Trucicielka i inne opowiadania - Éric-Emmanuel Schmitt
99.Bridget Jones: Dziennik - Helen Fielding
100.Poradnik pozytywnego myślenia - Matthew Quick

*Ostrzegam, że niektóre z pozycji są absurdalne... więc no.