środa, 16 września 2015

Czy Głodowe Igrzyska stają się rzeczywistością?

Właśnie zaczął się sezon na TV shows, z jednej strony wybierają modelki, z drugiej najlepszych kucharzy, a z jeszcze innej poszukiwana jest małżonka życia. A to wszystko na ekranach naszych telewizorów. Przy pomocy pilota możemy wybierać spośród wielu, naprawdę wielu opcji. Polki żyjące w Stanach? Masz. Grupa osób zamknięta w domu? Proszę bardzo. Kamery w domach gwiazd? Czekaj, czekaj.. ok załatwione. Telewizja robi wszystko, dosłownie wszystko, żeby zadowolić widza i to jest straszne. Naprawdę.



Osobiście nie oglądam zbyt często telewizji. Wolę już obejrzeć coś w Internecie. Ale nie ukrywam, że mi się zdarza oglądać seriale oraz różnego rodzaju programy rozrywkowe, nie samym Youtubem człowiek żyje, i z roku na rok sytuacja staje się coraz gorsza. Przed uczestnikami takich programów stawiane są coraz trudniejsze zadania. I nie chodzi tu o konkurs kto wymyśli lepszą historię, czy kto miał gorsze dzieciństwo. W niektórych programach uczestnicy muszą ryzykować. A wypadki się zdarzają.

Ideą Igrzysk Śmierci ,jeśli ktoś nie wie o co chodzi, choć wątpię to śpieszę z pomocą, jest zabawienie publiczności. Na arenie zamyka się 24 osoby. Otrzymują one trochę jedzenia, leków, broni i mają zadanie. Wzajemnie się wykończyć. Musisz umrzeć, żeby zwiększyć oglądalność, a jeśli wykażesz się sprytem i trochę się poukrywasz to kto wie? Może nawet wygrasz.

Historia kołem się toczy i już taka sytuacja miała miejsce. Może nie było kamer i głosowania kto jest twoim ulubieńcem, ale zamykano ludzi w koloseum i kazano im się wzajemni pozabijać. Ktoś o tym słyszał? Rzym, gladiatorzy? Takie klimaty. Uważam, że zmierzamy właśnie w tym kierunku.

Przepraszam, że będę używać głównie przykładów z Top Model Polska, ale chyba nie oglądam innych programów takiego typu, całe szczęście, i program ten świetnie obrazuje co chcę przekazać.

Zacznę może od obrazka powyżej. W bodajże zeszłym roku uczestnicy musieli użyć jakieś takie urządzenie wodne. Kazano im wznieś się i pozować do zdjęcia. Oczywiście straż wodna była, karetka była, ale wypadek się zdarzył. Może nie bardzo poważny, ale był. Mogło być gorzej. Na takiej wyrzutce wodnej można wzbić się bardzo wysoko i jeśli ktoś straci kontrolę i spadnie to może zdarzyć się nieszczęście. I co zamiast modelką możesz zostać kaleką. Fajnie? No raczej nie.

Jeżeli jesteśmy w temacie TM i wody to tegoroczni uczestnicy też nie ominęli mokrego zadania. Dla odmiany musieli przepłynąć jezioro. Pomijam już to, że wszyscy rzucili się na te łódki, kajaki, czy co tam mieli. Chodzi o to, że ktoś panicznie może bać się wody lub nie potrafi pływać, czy cokolwiek. Przecież nie ośmieszy się przez całą Polską i nie zrezygnuje ze swoich marzeń. Jest już tak blisko. Nie chce krakać, że bardzo łatwo może wydarzyć się tragedia. A to z jakiego powodu? Tylko i wyłącznie dla zapewnienia rozrywki.

Jeszcze tylko wspomnę o sytuacji, która wydarzyła się i w TM i w You Can Dance i wielu wielu innych programach. Występ na wysokości. Czy to jest złe? Póki jest bezpieczne to czemu nie, a jeśli nie? Wiem, że trochę przesadzam, ale od pokonywania własnych słabości do głupiej śmierci nie jest daleko.
Przykładów można wymieniać setki, począwszy od Big Brother'a i kończąc na Enjoy The View Love Natalia.

Wiem, że przechodzę ze skrajności w skrajność (nie ukrywam, że lubię to robić) ale często takie przykłady najlepiej obrazują całą sytuację. Nie twierdzę, że tak na pewno będzie, bo tego nie wiem, ale uważam, że z roku na rok jesteśmy coraz bliżej takiej sytuacji.

środa, 9 września 2015

Jak zniszczyć sobie życie?

Mówi się, że to trudny wiek, że sobie nie radzi lub że po prostu się zagubił - nie wie co robi. Przecież to jeszcze dziecko, zazwyczaj dobre dziecko *tak pewnie, każde dziecko z problemami jest dobre i grzeczne, ekh no no wierze*.
Prawda jest taka, że jest to ludzka głupota. Nic na to nie poradzimy. Nie zrobimy nic z kolorem naszych oczu, ani odcieniem skóry. Uważam, że człowiek z natury jest zły i nigdy nie przestanę tak myśleć. Oprócz tego jest głupi. Dlatego musimy z tym walczyć.



Teraz, specjalnie dla was, napiszę niezawodny poradnika jak łatwo i szybko zniszczyć sobie życie, a to wszystko tylko w 5 krokach!

1. Po co komu szkoła?


Przecież masz te 14 lat. Jako tako umiesz liczyć, już nauczyłeś się czytać, więc po co komu szkoła. Głupi nie jesteś, więc po co tam jeszcze chodzisz?
Na początek możesz uciekać z ostatnich lekcji i nie przychodzić na pierwsze. Później unikaj jakiś lekcji - najlepiej matematyki, bo jest najczęściej. Jak zastosujesz taką taktykę przez kilka miesięcy to nawet nikt nie zauważy, gdy w ogóle nie przyjdziesz do szkoły.

2. No to jak poszliśmy na wagary to może jakieś piwko na rozluźnienie. Przecież to nic takiego.


Poszukaj sobie jakiegoś starszego znajomego, najlepiej grupkę. Zagadaj z nimi i BACH. Masz darmowe alko. Pamiętaj, aby nie zaszaleć na początku, musisz zrobić dobre wrażenie.
Dobrze by było jakbyś wkręcał się na jakieś imprezy - jeszcze więcej darmowego alkoholu!

3. Spróbujmy czegoś mocniejszego!


No więc pierwsze kroki za nami. Piwko już wypiliśmy, wódeczka się polała to teraz czas na konkrety. Jak będziesz na jakiejś imprezie to zagadaj do znajomych żeby spróbować czegoś mocniejszego. Jak oszczędziłeś parę groszy to kupcie na początek coś lekkiego, a dopiero później przerzucajcie się na "Mocarza", jeśli słabo z kasą to nic się nie bój. Zawsze można wąchać klej, syropem na kaszel też nie gardź!



4. Pamiętaj o odpowiednim towarzystwie.


Wiem, wiem mamy już znajomych od piwka, ale coś takiego długo nie przetrwa. Musisz zapewnić sobie stały dopływ podstawowych surowców, pamiętajmy, że masz 14 lat! No więc, w takiej grupie muszą znajdować się pewne osoby. Przede wszystkim:
- Osoba pełnoletnia - Jak nie ona to kto załatwi piwko?
- Dresiarz.. albo dwójka - Musicie zapewnić sobie ochronę.
- Dziecko z nadzianymi rodzicami - Im młodsze tym lepsze - da się łatwiej zastraszyć. Przecież ktoś musi dawać hajs.


5. A jak coś nam nie wyjdzie to zwalmy na dorosłych.


W ostateczności trzeba się poddać, iść na odwyk i  poudawać dobre dziecko, ale gdy chcecie się trochę zabawić to powiedzcie, że zgwałcił was wf 'ista ... albo ksiądz - każdy się nabierze.

Mam nadzieję, że komuś pomogłem i pamiętajcie - nie stosujcie tego w domu. :) 

środa, 2 września 2015

Liceum nie decyduje o przyszłości!

Niedawno,podobnie jak kilka tysięcy innych, młodych polaków, musiałem podjąć decyzję dotyczącą szkoły średniej. Oczywiście razem z procesem rekrutacyjnym towarzyszył mi stres. Obmyślałem plusy i minusy szkoły i myślałem co bym chciał robić w życiu i co bym chciał studiować i czy mam zamiar studiować.  Ostatecznie zdecydowałem się na liceum - jeśli to kogoś interesuje.



Gdy zaczął bić ostatni dzwonek i każdy już musiał złożyć dokumenty na określony kierunek to wśród moich znajomych rozlegały się "poważne dyskusje", np,
  "Ja pójdę na hum-praw to zostanę prawnikiem!" albo
  "Ja pójdę do technikum to przynajmniej będę miał zawód!" lub
  "Ja pójdę na mat-fiz to przynajmniej będę miał jakieś perspektywy, a nie jak te humany!"

Przepraszam, jeżeli kogoś zmartwię, ale nawet jeśli pójdziesz do najlepszego liceum lub technikum z najnowszym sprzętem to i tak pójdziesz pracować do "mac'a". A tak serio:
Po pierwsze:
Jeżeli pójdziesz na bio-chem to nie musisz zostać lekarzem,
Po drugie:
Jeżeli pójdziesz do technikum to nie zawsze dostaniesz super pracę.



Liceum ma nas przygotować do matury. Lepsze i bardziej prestiżowe liceum przygotuje nas dobrze do matury, ale musimy się uczyć!
Jeżeli masz zamiar zostać lekarzem to możesz iść na bio-chem, bo tam skupiają się właśnie na kierunkach rekrutacyjncyn na studia medyczne, ale jeżeli wybierzesz inny profil, a pod koniec liceum ci się odmieni to idź na studia medyczne!
Moim zdaniem warto wybrać kierunek, który nas interesuje. Nie musi wybierać kierunku studiów, ani  pracy. Oczywiście, będzie nam łatwiej jeżeli będziemy mieć przedmioty rozszeżone, które pasują do naszych studiów, ale liceum nie musi określać na jaką szkołę wyższą musimy iść.