czwartek, 1 lutego 2018

jak przetrwać maturę? #1

Matura

jedni mówią, że to totalna bzdura, inni, że przełomowy moment w twoim życiu, a jeszcze ktoś, że matura jest kluczem do sukcesu.
Ustalmy pewne;
1) ile głów tyle opinii
2) matura jest dosyć ważnym wydarzeniem w życiu (biorąc pod uwagę to ile osób o niej mówi i, że nawet jej przeciwnicy nie mogą bez niej żyć -> nie ma wątpliwości)



Tak. Jestem maturzystą.
Po pierwszym półroczu mogę powiedzieć, że matura to największy shit mojego życia, a jednocześnie dosyć duża frajda. Serio.
Niesamowite napięcie na samą myśl o egzaminie, ścisk w żołądku o tym co będzie po nim, ale też delikatne motyle w brzuchu i ekscytacja wraz z wyobrażeniem sobie drogi, by do tego wszystkiego dojść.
To ważnym element matury, przynajmniej dla mnie.

Ale czym, jest matura?
Jak dla mnie to jest cały okres między pierwszym, a ostatnim klasy maturalnej.
To nauka do egzaminu, niesamowite nerwy, imprezy urodzinowe. To ten cały wypity alkohol, zerwane noce i dni poświęcone na naukę i przepłakane noce.
To poczucie bezsilności i denerwujący ból głowy.
To ostatnie chwile spędzone ze znajomymi i ostatnie momenty z bycia dzieckiem.
Przedsionek do dorosłości? Może.
A przede wszystkim poczucie, że wszystko pędzi do przodu, a ty tak bardzo tego nie chcesz. Niewyobrażalna dawka emocjonalna przepełniona bólem (istnienia), smutkiem, zmęczeniem i strachem o to co nadejdzie.

Oczywiście, że egzaminy są ważne. Nie dlatego, że mają sprawdzić stan twojej wiedzy, są przepustką na uniwersytet, czy do kariery. Dla mnie taka opinia to bullshit. Dla mnie egzaminy maturalne to kwestia ambicji, sposób sprawdzenia samego siebie i cel sam w sobie.
Jednak ważniejsze od egzaminów jest droga do nich.

Niestety nie odpowiem na pytanie zadane w tytule (shitty clickbait, sorry), ale to dlatego, że nie wiem. Jeszcze nie przetrwałem klasy maturalnej, a szczerze powiedziawszy to idzie mi dojść beznadziejnie. Żeby nie użyć brzydkich słów.

Dla mnie matura jest ważna, po prostu. W pełni znaczenia tego słowa. Jest to część mojego życia, mój cel i ambicja. Pewien plan, ale też nie jedno wyjście. Spokojnie mogę bez niej żyć, ale po co?

Ps. Postaram się zrobić post o poradach i o protipach na klasę maturalną.
Ps. 2. W lutym mam maraton blogownia, trzeba jakoś oderwać się od matury.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz