środa, 3 maja 2017

Patriotyzm

Pomysł na wpis przyszedł mi w 2015, w 2016 nawet go napisałem, ale nie opublikowałem. Może dzisiaj się uda.
Wydaje mi się, że temat patriotyzmu jest bardzo trudną, niemożliwą do zdefiniowania kwestią. Każdy rozumie go w zupełnie odmienny, dostosowany do siebie sposób.
Po za tym o patriotyzmie łatwo mówi się łatwo w czasie wojny lub innych konfliktów politycznych. Wtedy wszystko jest jasne. Albo jesteś patriotą, albo zdrajcą. Nie ma miejsca na odcienie szarości. Dzisiaj jest troszeczkę inaczej.





Jaka jest dla mnie definicja patriotyzmu?
Wydaje mi się, że jest to chęć oddania się w całkowity sposób ojczyźnie. Kochania jej, ale nie w platoniczny sposób, ale nie bez opamiętania. Należy pamiętać o jej wadach i zaletach.

Czy ja jestem patriotą?
Zdecydowanie nie. Pomimo, że lubię Polskę, czasem nawet kocham. Uwielbiam hisotrię naszego państwa, nasz język (który umówmy się, jest najpiękniejszy na świecie), literaturę, sztukę i obyczaje. Podoba mi się, że w naszą tradycję tam mocno wgryzło się chrześcijaństwo i ukształtował się kult Matki Boskiej.
Wiem, że sytuacja gospodarcza i polityczna nie jest za kolorowa. Ale nigdy nie była i nie będzie.
Wracając do tego, dlaczego nie jestem patriotą? Moim zdaniem patriotą przede wszystkim należy się czuć. Ja się tak nie czuję.

Abstrahując od mojego poczucia patriotyzmu (co akurat jest najmniej istotną kwestią na tym świecie), trochę martwi mnie pewna społeczność, która znajduje się w każdym kraju, ale ostatnimi czasy stała się bardzo widoczna u nas w Polsce.
Mam na myśli oczywiście zachowania ksenofobiczne, które były, są i będą. Tak naprawdę nie da się temu zapobiec. W każdej społeczności i w każdym kraju znajdą się osoby, które będą uważać, że to ICH ojczyzna jest wyjątkowa, wybrana, czy w inny sposób lepsza.
Tak oczywiście nie jest.
Jednak denerwują mnie osoby, których znakiem rozpoznawczym jest bluza patriotyczna (która moim zdaniem jest ukazaniem braku jakiegokolwiek szacunku i w moich oczach kompletnie nie spełnia swojego zadania). Nie chcę oczywiście generalizować, ale wśród posiadaczy takowych bluz jest naprawdę niewiele patriotów.
Takie osoby chcą jedynie pokazać, że na przekór wszystkim nie wstydzą się Polski, uważają, że nasz kraj jest lepszy. Nie chcę też wcale narzekać, ale posiadacze bluz patriotycznych z jakiegoś, jakże tajemniczego, powodu nie wzbudzają mojego zaufania. Często zachowują się agresywnie i kompletnie nie szanują przestrzeni publicznej.

Nie chcę tutaj skarżyć się na te bluzy, czy pseudopatriotów. Niech każdy nosi to co chce i jak chce. Jeśli ktoś uważa, że posiadanie znaków narodowych na ubraniach jest stosowne, to proszę bardzo. Chcę raczej wskazać na inny problem.
Zapominamy tak naprawdę co powinien robić patriota. W czasie wspomnianej już wojny patriota powinien walczyć. To jasne, ale co powinno się robić dzisiaj?
Od razy mówię. Raczej nie nosić patriotyczne bluzy.
Wywieszanie flag, ani chodzenie do kościółka, czy na doroczne uroczystości też nie wystarczą.
Z mojego punktu widzenia silne państwo potrzebuje obywateli, którzy są wykształceni, świadomi sytuacji w kraju i na świecie. Nie możemy omamiać się mediom i pozwolić, żeby ktoś myślał za nas. Jenak najważniejsze jest to, by pracować na wspólne dobro, pomagać sobie. Być wspólnotą, narodem, który stanie za sobą murem i nie będzie podkładam kłód nawet w prozaicznych czynnościach.

Według mnie, dzisiaj, najmniej liczy się armia, poczucie przynależności narodowej, czy patriotyczne bluzy. Trzeba być po prostu człowiekiem

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz