środa, 8 lipca 2015

#LoveWins

W poprzednim tygodniu w "Miesięczniku" pod wydarzeniem tygodnia opisałem decyzję Sądu Najwyższego w Stanach Zjednoczonych, ale wtedy chciałem to opisać bardzo krótko i na temat, ale uważam, że warto, a nawet trzeba zwrócić na to uwagę.
Na początku chcę przeprosić za moją pomyłkę w poprzednim wpisie, ponieważ napisałem, iż małżeństwa homoseksualne  w USA zostały zalegalizowane, a przecież nigdy one nie były zakazane. Tak naprawdę nie były one ani zabronione, ani dozwolone w całych Stanach. Każdy stan postępował tak jak chciał i w jednym stanie można było zawrzeć małżeństwo z osobą tej samej płci, a w drugim nie. Trochę to zakręcone i myślę, że można mi wybaczyć tę pomyłkę, ale jeszcze raz za nią przepraszam. No i możecie się dowiedzieć, że nie należy mówić, że małżeństwa homoseksualne, przynajmniej w USA, zostały zalegalizowane, bo tak nie było.

Walka na awatary





Na portalach typu "Facebook" pewne osoby chcą każdemu przedstawić po której stronie są - czy są za, czy przeciw małżeństwom homoseksualnym. Osoby, które są za ustawiają sobie zdjęcia z tęczowym filtrem, a osoby przeciwne ustawiają sobie awatary z filtrem koloru państw, w których żyją. Są też osoby, które ustawiają swoje stare awatary, bo np. im się nie chcę zmienić. Osobiście, ja nie zmieniłem awatara, ponieważ nie potrzebuję każdemu pokazać, po której stronie jestem.
Uważam, że jest to głupi pomysł, po pierwsze dlatego, że nie rozumiem dlaczego ludzie mają wielką ochotę, aby podzielić się swoim zdaniem. Rozumiem, że można napisać coś na osi czasu, rozumiem, że można napisać coś na Twitterze, rozumiem, że można napisać post na beznadziejnym blogu (tu macie przykład), ponieważ tam można przedstawić różne za i przeciw i po prostu wyjaśnić dlaczego tak uważamy. A ludzie po prostu idą na łatwiznę i zmieniają sobie zdjęcie profilowe. Może jestem bezmózgiem, ale tego nie rozumiem.
Po drugie, myślę, że jeśli chcemy przedstawić swoim znajomych swoją opinię to można spotkać się i o tym porozmawiać. Przecież jeśli zmieniamy swoje profilowe to chcemy, żeby zobaczyli to znajomi. Ale po co się spotykać i normalnie porozmawiam, jeśli możemy zmienić profilowe.
Po trzecie, ludzie pod tymi zdjęciami niemiłosiernie się kłócą i wyzywają. No dobra, jeśli się już nie chce wychodzić z domu, albo zapraszać 300 czy iluś tam "znajomych" na kawę to mogą już pisać pod tym zdjęciem, niech im będzie. pomijam to, że przecież można założyć chat grupowy, ale po co? Ale najbardziej denerwuje mnie to, że się tam wyzywają. po prostu. Zamiast przedstawić swoje argumenty i skupić się na najważniejszym to wolą się powyzywać. Na marginesie powiem, że rozwalił mnie pewien tekst. Teraz wam go przedstawię: Jakiś chłopak napisał na swojej osi czasu pewną wiadomość (już jej nie pamiętam) to jakiś inny chłopak, jakiś dres, czy ktoś taki, zaczął go wyzywać, to ten pierwszy chłopak napisał "Jeśli nie szanujesz mojego zdania to ty masz problem" a ten drugi na to " Dobra, dobra, ja do ciebie nic nie mam... nawet szacunku". Nie wiem, dlaczego, ale ten tekst mnie rozwalił!

Życie codzienne





Oglądając różne filmy i czytając różne artykuły o tym wydarzeniu, ktoś powiedział pewien argument i bardzo on mi się spodobał i utwierdził mnie w mojej opinii. Mianowicie, osoby homoseksualne, które nie mogły prawnie zawrzeć związku, nie mogły brać wspólnie kredytów, w razie wypadku nie mogły dostać informacji na temat ukochanej osoby i inne tego typu sytuacje, które znacznie utrudniały życie.
Ale, ale, pewna "inteligentna" osoba może powiedzieć, że przecież można stworzyć ustawę o związkach partnerskich  i mogą mieć te wszystkie prawa. Proste? Proste i każdy będzie szczęśliwy. Do tego ludzie żyjący w konkubinatach będę mieć takie same prawa ale ja się pytam po co? Przecież jest to związek małżeński pod inną nazwą. Do tego nie rozumiem, dlaczego ludziom przeszkadza, że małżeństwem mogą być inne osoby niż tylko mężczyzna i kobieta. Są przecież religie, gdzie dozwolone są małżeństwa homoseksualne. Dajmy im również odnotować swój związek. Nie tylko w kościele, ale również prawnie.
A co do konkubinatów to ludzie żyjący w takich związkach. po prostu nie chcą nigdzie opisywać swojego związki i wydaje mi, że gdyby powstała taka ustawa to nie stali, by oni w kolejce, aby odnotować swój związek.

Love is love

Po prostu. Miłość to miłość.
Moim zdaniem każdy ma prawo do miłości. Nieważne, czy mężczyzna kocha mężczyznę, czy kobieta kocha kobietę, czy po prostu mężczyzna kocha kobietę i odwrotnie.
I nadal uważam tak samo i raczej nikt nie zdoła mnie przekonać do zmiany zdania.

2 komentarze :

  1. Nie należy jednak mylić tolerancji z akceptacją

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam Twoje zdanie co do "walki" na profilowe na Facebooku. Według mnie, jest to idiotyczne. Oczywiście, rozumiem fakt, że każdy może wyrazić swoje zdanie na dany temat, ale mogę pojąć wyzywania się pod zdjęciami, ponieważ nic to nie zmieni, a poza tym, pokazuje kulturę osobistą (a czasem też nietolerancję) danego człowieka i raczej słabo o nim świadczy, kiedy zacznie wyzywać od najróżniejszych. Osobiście co prawda, nie natknęłam się (na szczęście?) na żadną podobną awanturę tego typu, jednak miałam sytuację, że ludzie ustawiali sobie filtry na profilowe, w ogóle nie wiedząc co to ma oznaczać, ani z jakiej okazji jest taka możliwość.
    Osobiście nie zmieniałam swojego profilowego, ani nie ustawiałam na nim żadnego filtru, ale korzystając z tematu, jaki jest poruszany w tym poście, powiem, że dla mnie miłość jest miłością i wszyscy powinni mieć takie same prawa. Człowiek jest człowiekiem bez względu na płeć, rasę, kolor skóry itd., więc jak dla mnie, jednopłciowe związki małżeńskie powinno można brać w każdym kraju.
    Rozumiem, jeżeli ktoś ma inne zdanie, niż ja, na jakikolwiek temat, ale nie znoszę, kiedy ludzie wyrażają je przysłowiowymi "k" i "ch", powiększając nieświadomie tym samym mój słownik łaciny podwórkowej...

    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń