czwartek, 7 maja 2015

Dlaczego musisz zaakceptować siebie?

Pewnie nieraz słyszałeś, że ludzie przychodzą i odchodzą. Znajomi dziś są, a jutro znikają. Twój najlepszy przyjaciel, może okazać się twoim wrogiem. Podobno tylko rodzina nie odchodzi. Po części to prawda. Zawsze są z tobą - emocjonalnie i mentalnie, ale fizycznie... nie będą z tobą cały czas. Pół biedy, gdy wyjadą. W dzisiejszych czasach mamy tak rozwiniętą technologię, że nieważne czy jesteś w Polsce, Ameryce czy w Chinach. Jeśli zechcesz zadzwonisz do mamy lub napiszesz do siostry, ale na każdego przyjdzie pora. Przejdą na drugą stronę. Kaput.
Niestety taka jest prawda, ale mam chociaż jedną pozytywną wiadomość. Ktoś zostanie razem z tobą przez całe życie. Nieważne czy wyjedziesz, znikniesz, schowasz się, czy nawet umrzesz. To ty. I dlatego musisz siebie zaakceptować. Możesz siebie nienawidzić. Rok? Dwa? Piętnaście? Spoko. Ale całe życie? To chyba bez sensu. Nie będziesz, żyć pełnią życia i nie wykorzystasz tego czasu całkowicie jeśli nie polubisz siebie.

Oto kilka rad, które może Ci pomogą:

1) Zaakceptuj swoje niedoskonałości.
Tak po prostu. Masz nadwagę? Bywa. Nie lubisz swojego nosa, który przypomina skocznię narciarską? Trudno. Masz małe, odstające uszy? Pogódź się z tym. Nie każdy patrzy na twoje wady. Na pierwszy, ani drugi, a nawet na trzeci rzut oka nikt tego nie zauważy. Taka jest prawda.

2) Zniweluj swoje wady.
Jeżeli nie potrafisz zaakceptować swoich wad to usuń je. Jeśli masz dodatkowe kilogramy to zacznij więcej ćwiczyć. Jeśli seplenisz lub jąkasz się to zapisz się do logopedy. Jeśli masz problemy z cerą to zacznij chodzić do dermatologa.

3) Znajdź swoją mocną stronę.
Tak, tak. Od każdego słyszałeś, że jesteś w czymś dobry, tylko o tym nie wiesz. Tak to prawda. Musisz tylko, albo aż poszukać.

4) Znajdź swojego idola.
Poszukaj osoby, która jest podobna do ciebie i coś osiągnęła. Jest wielu artystów i naukowców, którzy posiadają wady. Nie wszyscy wyglądają idealnie (TY też nie musisz).

5) Chwal samego siebie.
To jest metoda najlepiej działająca na mnie. Całe życie nie lubiłem siebie. Byłem najgorszym katem i sam siebie krytykowałem (nie sądzę, że nie powinno tak się robić, nadal od siebie dużo wymagam i nie jestem w pełni zadowolony, ale jest lepiej niż kiedyś), ale do czego zmierzam. Zacznij siebie chwalić. Jeśli ci się coś udało - powiedz to sobie. Tak rozwiązałem trudne zadanie z matematyki - jestem super. Tak napisałem super wypracowanie z polskiego i pani mnie pochwaliła - jestem ekstra. I wszystkie inne takie sytuacje. Jeśli zrobiłeś coś dobrze to tego nie ukrywaj przed samym sobą! Masz ładne oczy to nie mów, że nie. Masz super nogi to tego nie ukrywaj. Dla mnie to działa super. Coraz lepiej czuję się ze samym sobą, bo szkoda życia na chorobliwą samokrytykę.


"Zapominamy, że życie jest kruche, de­likat­ne, że nie trwa wie­cznie. Zacho­wuje­my się wszys­cy, jak byśmy by­li nieśmiertelni." - Eric-Emmanuel Schmitt, "Oskar i pani Róża"
~ Myślę, że ten cytat świetnie obrazuje sens całego wpisu ~


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz