środa, 4 stycznia 2017

A czy ty jesteś krzesłem?

Podobno Konrad Kruczkowski kiedyś przytoczył pewną anegdotę, podobno, bo osobiście jej od niego nie słyszałem, ani nie czytałem w tych  i n t e r n e t a c h.  Znam ją jednak z programu "Onet Rano" opowiedziała ją natomiast Arlena Witt. Postaram się ją teraz przytoczyć jak najlepiej, no ale nie oczekujcie ode mnie zbyt wiele, wiadomo:

"Pewnego dnia kobieta poszła sobie do psychologa i mówi
-Proszę pana, mój mąż ostatnio mnie wyzywa, nazywa mnie na "k"... no i on mówi to tak często, że ja chyba naprawdę taka jestem...
-Hmm, ale, jakby pani mąż mówił, że pani jest krzesłem, to pani stałaby się tym krzesłem?"
No właśnie, czy My możemy stać się krzesłem?




Każdy posiada własne opinie, preferencje, zdanie o czymś. Ostatnio stało się modne, żeby mieć wyrobioną opinię na każdy temat. Każdy. Jednak od zawsze mamy wyrobioną opinię na temat naszych bliskich (być może to typowo polskie zachowanie, a może po prostu człowieczy odruch), no ale naturalnie wysuwają nam się myśli o kimś: o sąsiadce, o pani z sklepie, o nauczycielu, koledze, czy koleżance. Wiadomo, nie każdego lubimy i nie o każdym myślimy pochlebnie, gorzej jeśli te niepochlebne myśli stają się realnymi słowami.

Jednak jako Polacy (albo jako ludzie) często posiadamy nieodpartą chęć podzielenia się z kimś naszą opinią. Przecież każdy lubi małe ploteczki. Przyznam się, ja też. Niestety często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że rozmawianie o kimś często może być dla kogoś nieprzyjemne, a wręcz szkodliwe (temat na inny wpis).

Takie małe ploteczki mogą doprowadzić do nagonki na pewną osobę w jakimś środowisku (np. w klasie). Albo po prostu jest sobie osoba X, która nieznosi osoby Y. Niestety osoba X nie potrafi zachować dla siebie własnej opinii. No i co? Po prosu mówi, że "Y jest głupi". No ale czy jest? Jeżeli powiem, że jesteś głupi albo bezwartościowy. Czy ja mam racje?

Nie! Nie możemy przejmować się każdą opinią. Nieważne, czy opinia ta dotyczy naszej osoby, naszej pracy, twórczości, czy naszego stylu życia. Nie każdy ma racje i nie każdemu można dogodzić. Oczywistym jest dla nas, że krzesłem nie jesteśmy, ale nie zawsze jesteśmy pewni, czy "aby na pewno ja nie jestem głupi?".
Oczywiście ważnym jest poczucie własnej wartości i dystans do świata. Jednak te umiejętności są trudne do wyrobienia. Jeżeli ktoś ma problemy ze sobą nigdy z dnia na dzień nie przestanie ich mieć. Wydaje mi się, że znaczącym krokiem jest uświadomienie sobie, że nie jestem krzesłem. Mnie uświadomiła Arlena, a ciebie (być może) uświadomiłem ja.

Warto jeszcze zaznaczyć, że warto przejmować się krytyką, ale krytyką uzasadnioną i krytyką człowieka "mądrzejszego". Nie zawracaj sobie głowy, gdy kolega powie ci "ale jesteś beznadziejny", ale jeżeli ktoś bardziej doświadczony (np. nauczyciel, przełożony, rodzic), powie, żebyśmy zastanowili się nad własnym zachowaniem, to powinniśmy sobie coś przemyśleć. Dotyczy to naszego stylu bycia, naszej pracy, czy twórczości.


Przejmujemy się opiniami innych, to normalne i naturalne, jednak czasem nie warto przejmować się czyimś zdaniem, bo ono nie musi być słuszne. Miejmy dystans do siebie i świata, i będzie dobrze.

~*~

Wpis został oczywiście zainspirowany wypowiedzią Pani Arleny Witt, która prowadzi świetny kanał na YT "Po cudzemu" (jeżeli już jestem sławny i szanowany to serdecznie pozdrawiam). Ta anegdota pozwoliła mi wiele zrozumieć i mam nadzieję, że tobie też w jakiś sposób pomogła.

Zdjęcie pochodzi z bit.ly/1ooO7Bb
OnetRano: bit.ly/2fCW1Hu
Po Cudzemu: bit.ly/1Xuqw4S

1 komentarz :

  1. Bardzo mądry post. Zawarłeś w nim wszystko, co miałam do powiedzenia (ale tak się ucieszyłam z nowego wpisu, że musiałam skomentować). Tak że ten. XD

    OdpowiedzUsuń