czwartek, 9 listopada 2017

teraz

"Jeśli jedną nogą tkwisz w przeszłości, a drugą w przyszłości sikasz na teraźniejszość"

Taką ładną metaforę usłyszałem od pewnego jutubera, nie będę zgadywał, ani szukał. Ważne jest dobitne i dające do myślenia przesłanie, które opisuje moje życie. Teraz i zawsze.

Odkąd pamiętam martwię się przeszłością i nieustannie myślę o przeszłości. A przy okazji zatracam teraźniejszość, przez co przeszłość staje się jeszcze bardziej demoniczna, a przyszłość coraz bardziej niepewna.
Sam sobie zatruwam życie i doskonale o tym wiem.

Zapominając o tym co jest teraz zabieram sobie wiele szans i dróg rozwoju. Nie stoję w miejscu. Cofam się.
W momencie, gdy Ty nic nie robisz, a świat pędzi do przodu miejsce, w którym byłeś wczoraj jest już dawno nieaktualne.
Życie to wyścig, który wymaga od ciebie, że będziesz coraz szybszy, sprawniejszy i lepszy. Z każdą chwilą powinieneś pokonywać słabości i przekraczać kolejne granice.
Czy to jest złe? Nie. Trudne? Jak najbardziej.

Mój problem polega na tym, że się boję.
Czego się boję?
Boję się przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Boje się życia.
To co było zatruwa mi teraz i jutro. Doskonale o tym wiem.
Jednak wiedzieć, a żyć to zupełnie dwie odrębne sprawy.

Wydaje mi się, że trzeba pogodzić się z przeszłością. Nie zapomnieć. To nic nie da. Po prostu ją zaakceptować. Ważne, żeby polubić siebie. Odpuśćmy sobie miłość, ale traktujmy się jak dobrego kolegę - wybaczajmy, wymagajmy i motywujmy do dalszego działania. Musimy pogodzić się z naszymi wadami i przyznać się do zalet. Co nie jest takie łatwe jak może się wydawać. A co najważniejsze zmieniamy się. Kreujmy od nowa i odnajdźmy formę, która jest dla nas najbardziej odpowiednia.

Chociaż co ja tam mogę wiedzieć.
Wciąż sikam na teraźniejszość.

Łatwo sobie mówić.
Gdy słyszy się takie porównania naturalnie można przyznać rację. Trudno nie zgodzić się z cytowanym przeze mnie zdaniem. Trudniej jest zmienić swoje życie - po prostu trudno jest dobrze żyć.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz