niedziela, 9 października 2016

Podsumowanie

Rozstania są trudne, a równie trudne są powroty...
Rok to ogromny odcinek czasu, kiedyś nie zdawałem sobie z tego sprawy. Gdy dzień leci za dnie, a miesiąc za miesiącem człowiek nie jest świadomy z upływającego czasu. Dopiero zauważamy życie, gdy stanie się coś wielkiego. B U M. Mnie właśnie taka Supernowa przydarzyła się niedawno i to b u m wywróciło moje życie do góry nogami.



Dzisiaj chce podsumować ostatni rok. Rok niezwykle trudny, pełen zmian i niepewnych momentów. Ostatnie kilka miesięcy były najlepszym i zarazem najgorszym czasem mojego życia.

Pierwszy post miał miejsce 7 marca 2015 roku. Byłem wtedy zupełnie inną osobą. Aż dziwię się z perspektywy czasu jak bardzo się zmieniłem. Byłem w 3 klasie gimnazjum, ważyłem kilka(naście) kilo więcej, byłem trochę zarozumiały. Myślałem, że już tyle przeżyłem, że tyle się wydarzyło i jaki ja to nie jestem. Chciałem się bawić w małego psychologa, a tak naprawdę sam potrzebowałem pomocy. Bloga pisałem w miarę regularnie, jego koncepcja z biegiem czasu się zmieniała. Na początku był trochę psychologiczny, później nastawiłem się na motywację, następnie polecałem różne rzeczy, pisałem o bardziej i mniej poważnych sprawach. Content i grupa docelowa ciągle się zmieniały. Razem ze mną. 

Poszedłem do liceum, zmieniłem środowisko, styl życia. Zacząłem wszystko postrzegać inaczej i byłem szczęśliwy. Każdego dnia, bez końca. Wiele ludzi dąży do szczęścia, ale ono przychodzi samo i jak już się pojawi, po prostu trwa.

W 2015 roku napisałem 37 postów, wyświetleń było niecałe 2 tysiące. Ich szczyt nastąpił w grudniu 2015 roku (1189) i z tego okresu pochodzi najpopularniejszy post 2015 roku i jeden z najbardziej wyświetlanych postów całego okresu - TOP 5 blogów 213 wyświetleń.

Rok 2016 to miesiące pełne zmian. Trudno opisać mi ten czas, bo jest naprawdę osobisty i pełen emocji. Z jednej strony jestem zły na siebie. Zaniedbałem wiele rzeczy, na które pracowałem miesiącami, ale wiem, że dałem z siebie wszystko. Tyle ile mogłem i po prostu muszę pogodzić.

Przede wszystkim zaniedbałem bloga i to moja największa porażka, ponieważ zakładając blogaska postanowiłem, że będę pisać regularnie przez rok. Udało mi się to do 18 kwietnia 2016 roku. 11 miesięcy. Od tamtego czasu nie pojawił się żaden post. Niestety się nie udało.

Na pewno zmieniłem się ja. Obecnie jestem osobą jaką zawsze chciałem być. Stałem się dojrzalszy, pewniejszy siebie, ciągle zakompleksiony, ekscentryczny, ale mam do siebie dystans i potrafię udawać szczęśliwego (przynajmniej tak mi się wydaje)

Czy jestem szczęśliwy? Nie. Ale na pewno ostatnie miesiące były pełne szczęścia i smutku. Równowaga zachowana, jednak w moim życiu są pewne sprawy, które będą nie dadzą mi spokoju do końca..
W ciągu ostatnich miesięcy przekonałem się komu powinienem ufać, kto jest moim przyjacielem, a kto nie do końca. Poznałem też siebie. Teraz znam swoje słabe stron i ograniczenia. Wydaje mi się, że stałem się pokorniejszy. Niestety ostatnie wydarzenia odebrały, a raczej ukryły moją wrażliwość. Życie uczy pewnych rzeczy i na pewno, jeżeli chcesz być szczęśliwszy, musisz stać się mniej wrażliwy. Czy warto? Moim zdaniem nie. Nauczyłem się również, że nic nie jest na stałe i to co ci dano, będzie w końcu odebrane. Bez wyjątku. Wszystko ma początek i koniec.

Ogólnie na blogasku pojawiło się 58 postów, 5251 wyświetleń oraz 115 komentarzy.
Nie jestem do końca dumny z bloga, ale na pewno kosztował mnie sporo pracy, a ze swojej pracy jestem zawsze dumny. Chciałbym rozwijać ten mały zakątek. Postawię za wartościowy content, nie chcę tworzyć czegoś pozbawionego sensu i wartości. Chcę pomagać ludziom, a zarazem sobie. Warto wspomnieć, że blog od początku pełnił funkcję terapeutyczną dla mnie. Poruszałem pewne problemy i mogłem znaleźć dla siebie rozwiązanie, a zarazem wyrzucić z siebie emocje.

Post ten tratuje jako małe zerwanie z przeszłością. Po tamtej stronie chcę zostawić starego Krystiana, dawne posty i emocje, a tutaj tworzyć coś innego, świeżego i nowego. 
Chciałbym jeszcze podziękować osobom, które przy mnie były, i które okazały się prawdziwymi przyjaciółmi. Może nie ma ich wiele i na pewno nie dowiedzą się o tym poście, jednak czuję się zobowiązany do tego.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz